Nowoczesna spadła pod próg wyborczy i szybko się ponad ten próg z powrotem nie wdrapie. Przynajmniej jej działacze i działaczki robią wszystko, by tak się nie stało.I wcale nie mam na myśli ciągłych wpadek polityków tej partii, ale zręby jej programu wyborczego.
Nowa przewodnicząca Nowoczesnej, Katarzyna Lubnauer szumnie zapowiada
Nie likwidujemy 500 plus. Zmieniamy go na program „Aktywna Rodzina”.
To prawda, że Nowoczesna niczego nie likwiduje, ale także niczego nie zmienia, bo na razie, choćby nie wiem jak chciała nie ma takich możliwości. Jest w głębokiej opozycji, a im bliżej do wyborów, tym dalej do sukcesu ma partia Katarzyny Lubnauer. „Lecz choćby przyszło tysiąc atletów, i każdy zjadłby tysiąc kotletów, I każdy nie wiem jak się wytężał”, to Nowoczesna niczego teraz nie zlikwiduje, ani nie zmieni. Zbyt duży dla niej to ciężar.
Szumne zapowiedzi nowej szefowej Nowoczesnej odnosić się mogą wyłącznie do przyszłości powyborczej. Jednak czy obietnicą przeznaczenia 250 złotych na każde dziecko może Nowoczesna kogokolwiek uwieźć? Pomysł partii stworzonej przez Ryszarda Petru nosi nazwę „Aktywna rodzina”. Według zapowiedzi Katarzyny Lubnauer to program „dużo lepiej skonstruowany”.
Programem 500 Plus objętych jest 57 procent dzieci. Natomiast programem Aktywna Rodzina byłoby objętych 97 procent dzieci
– tłumaczyła na antenie TVN24.
Czy nowa odsłona programu może uwieść tylu Polaków, by Nowoczesna mogła go w ogóle kiedykolwiek wdrożyć go w życie? Być może podbije serca kilka procent sierot po Balcerowiczu. Jednak na pewno nie większość Polaków. Nowoczesna zapowiada 250 złotych na pierwsze dziecko i tyle samo na każde kolejne. Być może zyskaliby na tym Polacy z jednym dzieckiem, ale rodzice z dwójką dzieci wyjdą na to samo, a ci z trójką i większą liczbą dzieci już stracą. Co więcej pomysł Nowoczesnej zakłada, że rodzice nie będą otrzymywać pieniędzy do ręki, a zapowiadane wsparcie byłoby jedynie odpisem od podatku. Mówienie więc, że ktoś, coś dostanie nie jest prawdą.
I wreszcie prawo do skorzystania z programu będą miały te rodziny, w których pracuje przynajmniej jedno z rodziców, czyli rodziny najbiedniejsze, te z największą liczbą dzieci mogą w ogóle wsparcie stracić. A przecież to dzięki temu programowi udało się w Polsce obniżyć wskaźnik skrajnego ubóstwa o siedem punktów procentowych. Udało się też podnieść liczbę urodzin powyżej 400 000. W 2017 roku pierwszy raz od lat Polaków przybyło, a nie ubyło. A właśnie takie - pro demograficzne jest podstawowe założenie tego programu.
I wreszcie mija się Nowoczesna z prawdą, mówiąc, że program dyskryminuje samotne matki z jednym dzieckiem. Tak samo traktuje wszystkich rodziców, którzy jeśli przekraczają próg dochodowy wsparcia na pierwsze dziecko nie dostają. Jednak z programu korzysta aż 608 000 samotnych rodziców, tzw. niepełnych rodzin. Do samotnych matek lub ojców trafia 5,1 miliarda złotych z 24 miliardów, które przeznaczane są na wsparcie wszystkich dzieci. Czyli 21 procent całości środków programu trafia do samotnych rodziców. Nigdy po 89 roku rodzice samotni i rodziny pełne nie miały takiego wsparcia.
Nie ulega wątpliwości, że cała opozycja ma z rządowym programem Rodzina 500 plus nie lada problem. Najpierw twierdziła, że nie ma na niego pieniędzy, potem, że Polacy wsparcie przepiją, a teraz już nikt nie chce programu likwidować, tylko zapowiadane są różne wariacje wokół tego projektu. O ile pomysły Nowoczesnej właśnie omówiłam, o tyle PO zapowiada, że wprowadzi także 500 plus na pierwsze dziecko bez kryterium dochodowego. Chce więc wsparcie dla rodzin znacznie powiększyć, mimo, że jeszcze dwa lata temu Ewa Kopacz straszyła Polaków drugą Grecją. A Nowoczesna nikogo swoimi propozycjami nie uwiedzie. Podejrzewam, że do wyborów będzie oscylowała wokół progu wyborczego, a po wyborach po prostu o niej zapomnimy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/380228-nowoczesna-spadla-pod-prog-wyborczy-i-szybko-sie-ponad-ten-prog-z-powrotem-nie-wdrapie