Idiotyzmem jest fakt, że Komisja Europejska w tej sytuacji zajmuje się Polską, bo na świecie jest dużo więcej poważnych zagrożeń.
— powiedział Janusz Szewczak w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Zwraca Pan uwagę na problemy na światowych giełdach. O co chodzi?
Janusz Szewczak, PiS: Spadły giełdy azjatyckie, m.in. 7 proc. spadków na giełdzie japońskiej. Jest trudna sytuacja na giełdzie nowojorskiej. To samo w Europie. Nawet nasza giełda przeżyła spadek.
Z czego to się bierze?
Tak napompowano balony spekulacyjne na giełdach światowych. To efekt dopływu gorącego pieniądze drukowanego na trzy zmiany prawie wszędzie na świecie. Dodruk był tak ogromny i te pieniądze szły na giełdy. Za mini krach na giełdzie nowojorskiej podobno odpowiedzialne są robodoradcy, czyli komputerowe, bezosobowe działania z wyznaczonymi algorytmami. Te maszyny mogą wywołać sztuczny kryzys. A mówimy o handlu dużych prędkości. Wszystko odbywa się w ułamku sekundy. Dlatego sytuacja jest bardzo niepewna.
Jakie mogą być konsekwencje dla Polski?
Konsekwencje mogą ponieść wszystkie rynki światowe. U nas oddźwięk miało to już dzisiaj. Zobaczymy jak zamknie się ten tydzień. Ale konsekwencje są już na rynkach surowcowych - złoto drożeje, ropa tanieje, na wartości traci też miedź. A dla nas, dla polskiego KGHM to szczególnie ważne. Dlatego musimy to bacznie obserwować. Światowy kryzys gospodarczy nie musi być akurat tak odległy. My akurat jesteśmy w wyjątkowo dobrej sytuacji, ale te niebezpieczeństwa, zagrożenia istnieją. Idiotyzmem jest fakt, że Komisja Europejska w tej sytuacji zajmuje się Polską, bo na świecie jest dużo więcej poważnych zagrożeń.
O czym Pan mówi?
Wciąż nie rozwiązano problemu Korei Północnej, mamy bardzo poważne problemy związane z Iranem, a armia Turecka atakuje tereny zamieszkałe przez Kurdów, których wspierają wojska amerykańskie. Nigdy nie wiadomo kiedy padnie iskra na system gospodarczy. Dzisiaj rozpoczęliśmy w Komisji Finansów Publicznych wdrażanie do polskiego systemu gospodarczego dyrektywy unijne o instrumentach finansowych. To dokument, który liczy 1300 stron. To mniej więcej dwa kilo samych wydruków. Można powiedzieć, że jesteśmy bardziej papiescy od papieża. Stosujemy się do wszystkich biurokratycznych pomysłów Unii Europejskiej, a nie ma z jej strony wzajemności. Unia nie szanuje naszych rozwiązań legislacyjnych. Ma zastrzeżenia do naszych ustaw o sądach.
Jak możemy przeciwdziałać ewentualnemu kryzysowi?
Potrzebna jest nam zapowiedziane przez premiera Morawieckiego strategiczne planowanie. Takie spojrzenie jest konieczne, bo już musimy kreślić plany strategiczne i zwracać uwagę na zagrożenia i trendy na świecie. Pamiętajmy, że bańki spekulacyjne na rynku giełdowym i obligacji są niesamowicie napompowane. Państwa, które mają problemy gospodarcze sprzedają swoje obligacje jak świeże bułeczki. Chodzi m.in. o Włochy, Hiszpanię czy Portugalię. Dlatego nam niezbędna jest myśl strategiczna, by dostosować się do pewnych zagrożeń.
not. Tomasz Karpowicz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/380221-nasz-wywiad-janusz-szewczak-swiatowy-kryzys-gospodarczy-nie-musi-byc-akurat-tak-odlegly