Cymański dla wPolityce.pl: "Myślę, że prezydent podpisze ustawę o IPN. Naprawdę niepojęta jest tak ogromna reakcja w sprawie tych zapisów"

Naprawdę niepojęta jest tak ogromna reakcja w sprawie tych zapisów

— powiedział Tadeusz Cymański w rozmowie z wPolityce.pl.

wPolityce.pl: Przed nami decyzja prezydenta ws. nowelizacji ustawy o IPN. Czego oczekiwałby Pan od Andrzeja Dudy?

Tadeusz Cymański, PiS: Myślę, że prezydent podpisze tę ustawę, zdając sobie sprawę, że musimy podjąć ogromny wysiłek, by pewne rzeczy wyjaśnić, doprowadzić do zmniejszenia napięcia. Musimy naprawić zaniedbania i zaniechania wielu lat. Chodzi o przekaz międzynarodowy dot. rzeczywistego znaczenia i polskiej roli w II wojnie światowej. Izrael twardo oczekuje korekty tej ustawy, co usłyszeliśmy z ust ambasador Izraela. Zobaczymy jak to się potoczy. Jestem umiarkowanym ale wyraźnym optymistą. Apeluję do wszystkich posłów opozycji, byśmy tej kwestii nie wykorzystywali do walki politycznej. Możemy mieć różne opinie, ale jako Polacy nie powinniśmy mieć wątpliwości, że Polska może z podniesionym czołem mówić całemu światu: my, jako naród, jako państwo nie mieliśmy udziału w Holocauście. O tym mówi prezydent, mówi premier. Nie możemy się z pewnych rzeczy tłumaczyć jako naród, bo jako naród zdaliśmy egzamin, co można potwierdzić wieloma faktami.

Ale czy ten nowy zapis w ustawie o IPN nie jest zbyt szeroki i nie pozostawia zbyt dużego pola do interpretacji?

Mam pretensje do telewizji, gazet i portali. Nikt nie pokusił się, by poprosić o wypowiedź w tej sprawie takich osób jak prof. Miodek czy prof. Bralczyk. Jest różnica między pojęciem „naród” a pojedynczymi ludźmi, którzy brali udział w strasznych rzeczach i nikt temu nie zaprzecza. Jako Polska i cały naród ponieśliśmy ogromną ofiarę i daliśmy świadectwo. Nie można mówić, że Polacy brali udział w Holocauście. To kłamstwo i obraza dla całego narodu polskiego. Potrzeba tu prawników i językoznawców.

Skoro potrzeba prawników i językoznawców, to chyba coś jest nie tak z tym zapisem?

Ja nie mam wątpliwości. Ale reakcja świata jest niewspółmierna. Niech Pan sam siebie spyta czy te słowa budzą wątpliwości. Ale jeżeli jest to pretekst a nie powód, to warto dowiedzieć się o co chodzi. A polskie przysłowie mówi, że jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o … choć ja taką myśl odrzucam, ale ona może się narzucać. Naprawdę niepojęta jest tak ogromna reakcja w sprawie tych zapisów.

Rozmawiał Tomasz Karpowicz.