Było takie poczucie kilka dni temu, teraz nie wiem
— powiedziała na antenie Radia Zet ambasador Izraela Anna Azari, zapytana o to, czy liczyła się z odwołaniem z placówki w Polsce.
Nawet kiedy mówiliśmy o możliwości odwołania, nie mówiono o możliwości obniżenia rangi kontaktów dyplomatycznych
— zaznaczyła.
Myślę, że jeszcze nie wszystko stracone. Ważne, żebyśmy rozmawiali ze sobą. To nie wygląda tak samo z dwóch stron. W Izraelu całkiem nie ma tej sprawy obozów śmierci. Izraelczycy rozumieją, że niemieccy naziści budowali obozy śmierci, a nie ktoś inny. Po stronie izraelskiej jest poczucie, że ta ustawa jest dla ograniczenia dyskusji
— stwierdziła Azari.
Zapytana o to, czy rozwiązaniem kryzysu byłoby prezydenckie weto, odpowiedziała:
Można znaleźć jakieś inne dobre podejście.
Jak przyznała:
Szokujące było to, jak szybko się wszystko zdarzyło
Ambasador podkreśliła, że ważne jest, aby doszło do spotkania i dyskusji na ten temat.
Jeśli będzie podpisania ustawa, to nie będzie czasu na spotkanie. (…) Nie chcemy mówić prezydentowi Polski, co ma mówić, ale wiemy, jaka będzie reakcja
— powiedziała.
Dla nas to była straszna niespodzianka to, co się zdarzyło. (…) Straszna była data – nocna, przed Międzynarodowym Dniem Holocaustu. Straszna data dla takiej ustawy!
— grzmiała Anna Azari.
Odnosząc się do stosunków polsko-izraelskich, powiedziała:
Mam poczucie, że przez ostatnie lata byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi i normalną rzeczą byłoby, by dać nam sygnał, że zamrożona ustawa będzie odmrożona.
Jak dodała:
Myślę, że też będziemy. To nie koniec. Za bardzo uwielbiam Polskę, żeby przyjaźń była tylko w czasie przeszłym.
Ambasador odniosła się również do sprawy ustawy reprywatyzacyjnej i ewentualnych związków tej sprawy z postawą Izraela wobec ustawy o IPN.
To dwie całkiem różne rzeczy
— zaznaczyła.
Nie będę szukała spotkania z prezydentem Dudą
— poinformowała Azari.
Kiedy mówimy o przeszłości - dużo demonów wychodzi, również z izraelskiej strony. W Izraelu ostatnio publikowano dużo nieprzyjemnych historii z czasów Holocaustu, z Polakami gdzieś. I nic dobrego z tego nie wychodzi
— podkreśliła.
Zapytana o to, czy w Izraelu występuje zjawisko antypolonizmu, powiedziała:
Jest coś takiego. Widzę to zjawisko – więcej niż wcześniej.
Jak zaznaczyła:
Mamy też nacjonalistów w Izraelu.
Azari zaznaczyła, że to niemieccy naziści budowali obozy koncentracyjne, a nie Polacy, a Polska nie była odpowiedzialna za Holocaust. W kontekście postawy Polaków w czasie II wojny światowej posłużyła się też wymownym przykładem.
Podczas powstania w getcie warszawskim broń była brana od Armii Krajowej
— przypomniała.
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/379922-ambasador-izraela-izraelczycy-rozumieja-ze-niemieccy-nazisci-budowali-obozy-smierci-a-nie-ktos-inny