Niecierpliwość, zawiść, radość z cudzego nieszczęścia, cynizm, chamstwo, wulgarność, okrucieństwo, nieodpowiedzialność, debilizm, brutalizm, perwersyjność, wrogość, agresja, nienawiść, wściekłość, obsesyjność, sprzedajność, nielojalność, zdrada, narcyzm, psotność, egoizm, egocentryzm, hiperindywidualizm, niestabilność emocjonalna, wariactwo… To wszystko istnieje. Jest częścią ludzkiej natury. Jest realne. Ale chociaż w życiu jednostek i zbiorowości takie emocje, postawy i zjawiska są obecne, raczej się nimi nie chwalimy. A przed niekontrolowanym ich występowaniem chronią normy społeczne, których nie ma w… internecie. Przypomniałem to sobie, przeczytawszy zdanie: „Social media służą bardziej jako narzędzie kreacji niż lustro rzeczywistości”. Trafne to spostrzeżenie czy nie? To słowa Michała Kłosowskiego, sekretarza redakcji „Wszystko, co Najważniejsze”, który goszcząc na portalu „Teologii Politycznej”, napisał ciekawe refleksje o mediach społecznościowych (w istocie: od-społeczniających).
Kumulacja ludzkiej brzydoty
Media społecznościowe są pełne niedobrych zachowań i emocji wymienionych w pierwszym akapicie niniejszego tekstu. Czyż zatem obecność – jakże nadmiarowa (ale o tym za chwilę) – tej ludzkiej brzydoty w internecie nie dowodzi, że w istocie mamy tu do czynienia ze swoistym odzwierciedleniem (często zmasowanym, lecz odzwierciedleniem) rzeczywistości? Jaka to rzeczywistość? To świat ludzkich pragnień, odruchów, obaw. Tej części naszego życia emocjonalnego, którą zazwyczaj, gdy jesteśmy wśród ludzi, zwłaszcza zaś gdy stoimy z nimi twarzą w twarz, nie odsłaniamy, a już nie w takiej intensywności, z jaką następuje to w owych odspołeczniających mediach. Dlaczego tak się dzieje? Częściową odpowiedź znajdziemy u Kłosowskiego. Przypomina on, że „media społecznościowe sprawiły, iż zdjęte zostały bariery komunikacyjne i kulturowe, skrócił się dystans i każdy niemalże może wyrazić swoje zdanie”. W świecie sieci nie obowiązują reguły naszego „normalnego” świata, reguły tego, co socjologowie nazywają kontrolą społeczną, kontrolą, która ma dwa wymiary: profesjonalny oraz nieformalny. Tę pierwszą zapewniają takie instytucje jak policja i wymiar sprawiedliwości. Tę nieformalną sprawujemy jedni wobec drugich, napominając się wzajem, gdy błądzimy.
Kreacja diabelska?
Czy ta nieproporcjonalna względem świata realu, świata nie-cyfrowego prezentacja tego, co w nas niedobre, poza tym, że jest swoistym lustrem ludzkiego (czy raczej: anty-ludzkiego) mroku, także coś kreuje? Kłosowski bowiem twierdzi, że owe cyfrowe media służą bardziej kreacji niż odzwierciedleniu. Tak, ma rację, kreacja również tu ma miejsce, choć być może nie taka, jaką zazwyczaj mamy na myśli, gdy o tworzeniu (rodzeniu czegoś nowego) myślimy. Tak, odsłonięcie się negatywnych ludzkich cech w skumulowanej postaci jakoś jest kreatywne. W tym sensie, że zdaje się tworzyć nowe wymiary, nowe domeny społecznej rzeczywistości. Wymiary, w których najmłodsi bez kłopotu mogą poznać (i zafascynować się) najbardziej zakręcone, perwersyjne wytwory ludzkiego umysłu.
Ochronna siła tabu
Normy kulturowe, religie, dobre obyczaje, savoir-vivre, prawo, zakłady poprawcze, więzienia – to wszystko rozwiązania instytucjonalne chroniące życie społeczne przed naporem złego. Bariery, które w sieci niemal nie działają. Jeśli ktoś miałby wątpliwości, czy na tym świecie istnieje zło, kontakt z internetem powinien go ich pozbawić. Ale chyba to nie tu leży punkt ciężkości. Być może lepiej dałoby się taki punkt umiejscowić, gdybyśmy przeprowadzili kompleksową analizę statystyczną odpowiadającą na pytanie, czy oraz w jakim zakresie nieobecność tradycyjnych (przy braku nowych) mechanizmów kontroli społecznej w internecie trwale pogarsza kondycję ludzką. PS Gdym powyższy tekst poprawiał, wpadł mi w rękę wywiad z Emmanuelem Macronem. Tam słowa: „Postmodernizm wymierzył najgorszy cios w demokrację. To nie jest dobry pomysł, żeby wszystko dekonstruować i wyśmiewać”. Wątpię, czy akurat prezydent Francji byłby w stanie z tych słów wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Tekst opublikowany w tygodniku „Sieci” nr 5/2018
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/379821-lustro-mroku-media-spolecznosciowe-sa-pelne-niedobrych-zachowan-i-emocji