Przecież nie eliminujemy z języka niekorzystnych dla nas zwrotów na podstawie samego prawa. Przedstawianie faktów opinii publicznej, dialog i rozmowa to droga, która przede wszystkim daje szansę na przedstawienie Polski we właściwym świetle i wyeliminowania chociażby zwrotu „polskie obozy śmierci”, który to zwrot właśnie przez tę ustawę pojawił się w mediach po wielokroć i tak naprawdę ten zwrot jeszcze bardziej utrwalił się w świadomości wielu osób
— powiedziała Barbara Dolniak, wicemarszałek Sejmu, poseł Nowoczesnej.
wPolityce.pl: Czy nie może być tak, że opozycja i partia rządząca w tak ważnych sprawach jak ustawa o IPN mają wspólne stanowisko? Podobną konsolidację w kluczowych kwestiach można zauważyć choćby w Izraelu.
Barbara Dolniak: Oczywiście w sprawach dotyczących historii, nawet trudnych dla nas faktów, musimy tworząc prawo dotyczącej tej historii wspólnie dyskutować, bo w przeciwnym razie może powstać prawo, które nie jest dobrym rozwiązaniem. Nie da się tworzyć właściwego rozumienia historii za pomocą prawa karnego i to ze złymi zapisami. To dyskusja, dialog i umiejętność rozmowy. A prawo nie może nam w tym przeszkadzać. W tej ustawie jest szereg zapisów, które mogą uniemożliwić taki dialog.
Które zapisy pani zdaniem mogą do tego doprowadzić?
Chociażby takie, które przewidują odpowiedzialność karną w przypadku na przykład innej oceny sytuacji.
Przecież w tej ustawie jest zapisane, że karane jest publiczne przypisywanie państwu polskiemu lub narodowi polskiemu odpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej wbrew faktom.
Ale jak pan doskonale wie, interpretacja faktów bywa różna. Przedstawianie tych faktów występuje w bardzo różny sposób. W tej ustawie przewidziano wyłączenie dla artystów i naukowców. A co, jeżeli dojdzie do spotkania dziennikarzy, artykułu w gazecie, wykładu nauczyciela w szkole, który na przykład będzie opowiadał o Jedwabnem? Czy w tej sytuacji powstanie kwestia naruszenia prawa przez tę osobę?
Ministerstwo Sprawiedliwości podkreśla, że zgodnie z tą ustawą będzie można mówić o jednostkowych przypadkach niegodziwości popełnionych przez Polaków podczas wojny, które rzeczywiście miały miejsce.
To, że ktoś mówi, że będzie można, nie oznacza, iż w konsekwencji nie wydarzą się inne sytuacje. Proszę też zważyć, że według tej ustawy, oprócz IPN-u, będą mogły wnosić w imieniu państwa sprawy także różnego rodzaju stowarzyszenia. Wystarczy zatem, że powoła się stowarzyszenie, które w swoim zapisie będzie miało dbanie o dobre imię narodu polskiego i już będzie mogło te sprawy wytaczać. Tworząc prawo musimy pamiętać, że ono musi służyć czemuś, a nie przeciwko czemuś. Jeżeli będziemy tworzyć prawo, które nie pozwoli na dialog, to zostaniemy sami i nikt z nami nie będzie chciał rozmawiać. To prawo to jest jakby drugi element. Przecież nie eliminujemy z języka niekorzystnych dla nas zwrotów na podstawie samego prawa. Przedstawianie faktów opinii publicznej, dialog i rozmowa to droga, która przede wszystkim daje szansę na przedstawienie Polski we właściwym świetle i wyeliminowania chociażby zwrotu „polskie obozy śmierci”, który to zwrot właśnie przez tę ustawę pojawił się w mediach po wielokroć i tak naprawdę ten zwrot jeszcze bardziej utrwalił się w świadomości wielu osób.
To akurat różnie można interpretować, bo w wielu światowych mediach mówi się też o tym, dlaczego Polska tak walczy o to, aby wyplenić z użycia to pojęcie.
Ale powtarza się ten zwrot. A jego powtarzanie powoduje utrwalanie. Poza tym w wielu tytułach tekstów ten zwrot właśnie się znalazł, a dużo osób czyta same tytuły i nie zagląda już do treści. Złe prawo nigdy nie pozwoli osiągnąć prawidłowego celu.
Nikt nie mówi, że sama ustawa ma rozwiązywać tę sprawę. W Izraelu też jest np. prawo, które przewiduje karę wiezienia za zaprzeczanie zbrodni Holokaustu.
To jest trochę inna ustawa. Tam jest ustawa o zaprzeczaniu zbrodniom II wojny światowej. Takie ustawy są wielu krajach Unii Europejskiej. Taką jak my stworzyliśmy chyba tylko Rosja i Turcja mają. To nie chodzi, żebyśmy nie tworzyli prawa, w oparciu o które będziemy chronić dobre imię Polski i narodu polskiego. Absolutnie nie. Tylko musimy stworzyć takie przepisy, które przy obowiązywaniu pozwolą na dialog. Nie stworzą możliwości obejścia tego prawa czy wykorzystywania ich przeciwko osobom, które przedstawią swoją ocenę faktów.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/379791-nasz-wywiad-dolniak-nie-da-sie-tworzyc-wlasciwego-rozumienia-historii-za-pomoca-prawa-karnego-i-to-ze-zlymi-zapisami
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.