„Gazeta Wyborcza” często chce pisać historię według własnego uznania. Nie powinno więc dziwić jej zaangażowanie w negację tego, że Polacy również byli ofiarami Holokaustu. Jednak to, co napisał Paweł Wroński, jest po prostu obrzydliwe.
Polacy byli elementem i współuczestnikami Holokaustu. W Markowej byli niemi granatowi policjanci. Gdzie indziej szmalcownicy, ludzie przestraszeni, którzy najpierw ukrywali Żydów, a potem ich zabijali w obawie o los rodzin, albo ludzie obojętni
— napisał na łamach „Wyborczej” Wroński, odnosząc się do wczorajszego spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z korespondentami zagranicznych mediów w Polsce, które odbyło się w Muzeum im. Rodziny Ulmów w Markowej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Premier w Markowej: Polska nie była współodpowiedzialna za Holokaust. Nie pozwolimy nikomu, aby używał frazy „polskie obozy śmierci”. RELACJA
Stwierdził,że premier wybierając to miejsce zapewne nie wie, jak bardzo pokazuje ono rozziew między polską a żydowską wrażliwością.W jego ocenie, to muzeum nie tylko pokazuje odwagę Polaków, ale także to, że rodzinę Ulmów wydał Polak, który sam wcześniej ukrywał Żydów i ich okradł.
Odnosząc się do słów premiera, że Polacy na równi z Żydami byli ofiarami Holokaustu, oraz słów prezydenta, że nie było polskiego udziału w Holokauście, stwierdził, że to polityka historyczna, mająca zwalczać „pedagogikę wstydu”, co z punktu Izraela wygląda bardziej skomplikowanie.
Postanowił więc podzielić się swoją historią o tym, jak sam zmienił postrzeganie II wojny światowej. Napisał, że wychowując się w Kielcach był na spotkaniu z kombatantami, którzy opowiadali o ataku na niemiecki obóz pracy, w którym przetrzymywano Żydów. Wyjaśnił, że wtedy śmiał się z tego,że Żydzi nie chcieli opuścić wyzwolonego obozu.
Dziś rozumiem, że ci Żydzi uważali, iż bezpieczniej jest za drutami, a w obozie więził ich strach przed tym, co ich może spotkać ze strony Polaków. Ten strach (…)był dla nich elementem Zagłady
— bredził Wroński.
W jego ocenie prezydent i „autorzy tego głupiego prawa”, tego nie rozumieją.
Wygląda na to, że na miejscu premiera Morawieckiego w Markowej powinien być Wroński, który dokładnie wyjaśniłby wszystko zagranicznym korespondentom. Wówczas możemy się domyśleć, jak cała sprawa wyglądałaby w niedalekiej przyszłości.
wkt/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/379745-obrzydliwy-atak-wronskiego-w-wyborczej-polacy-byli-elementem-i-wspoluczestnikami-holokaustu-premier-tego-nie-rozumie