Zamiast skorzystać z okazji, żeby być cicho, niemieccy dziennikarze pouczają nas, jaką prawdę powinniśmy głosić na temat największej zbrodni niemieckiej w historii dziejów, dokonanej na narodach polskim i żydowskim, realizując plan ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej, a więc i polskiej.
Bo tym narodem żydowskim byli Polacy żydowskiego pochodzenia, którzy stanowili większość Żydów europejskich. Jak postanowili tak rozwiązali, zakładając obozy koncentracyjne na terenie Polski, Niemiec i Austrii, w nich gazowali przedstawicieli rasy podludzkiej, do której zaliczali również Polskich niewolników. Publicyści czołowych gazet niemieckich Konrad Schuller z „Frankfurter Allgemeine Zeitung” i Stefan Ulrich z „Süddeutsche Zeitung” zarzucili nam próbę ukrywania prawdy o holokauście, a to wszystko po to, żeby Polacy byli przedstawiani jako „bohaterski naród ofiar”. Taki jest wydźwięk artykułów tych dwóch panów, oni wiedzą, że prawda nie jest tak jednoznaczna, bo byli wśród Polaków tacy, co zdradzili swoich żydowskich współobywateli. Owszem byli tacy, panowie Schuller i Ulrich, ale to nie oni zgładzili 6 milionów obywateli Polski, zrobiły to miliony Niemców, wierni poddani faszystowskiego Hitlera. Panowie publicyści przywołali Jedwabne, jako dowód udziału Polaków w eksterminacji Żydów, a jeden z nich, Schuller powołał się na domniemanie Instytutu Yad Vashem, według którego po zamordowaniu rodziny Ulmów w sąsiedztwie znaleziono ciała 24 Żydów, „zapewne ofiar innych polskich rodzin”. A może niemieckich oprawców? Niemożliwe? Zapewne, nie znaczy że pewne.
W obliczu straszliwych zbrodni waszych przodków pojedyncze przypadki szmalcownictwa, surowo karanego przez polskie państwo podziemne, są niczym w porównaniu do milionów esesmanów, gestapowców, żołnierzy Wehrmachtu i rozentuzjazmowanych tłumów hajlujących na cześć führera. Niemieckie media chciałyby zrelatywizować zbrodnie swego narodu obrzucając błotem jego ofiary. Temu służył nikczemny serial „Nasze matki, nasi ojcowie” wyświetlany w publicznej telewizji ZDF, oskarżający AK o kolaborację z hitlerowcami, zaś chlebem powszednim mediów zza Odry jest nazywanie niemieckich obozów zagłady polskimi obozami koncentracyjnymi. To jest taka cyniczna metoda wybielania narodu niemieckiego, usprawiedliwiania jego zbrodni, poprzez wciąganie do nich obywateli Polski, podczas, gdy to Holendrzy, Francuzi, Włosi Mussoliniego czy Austriacy i oczywiście Sowieci byli współodpowiedzialni za niepohamowany pochód hitlerowców na Wschód.
Nie pomoże już nic, nic nie jest w stanie zmienić prawdy historycznej, w której obronie stanął polski rząd i polskie społeczeństwo. Temu służyć ma nowelizacja ustawy o IPN . Nasi sąsiedzi, a także niektóre koła polityczne w Izraelu bardzo są jej przeciwne, podobnie jak polskie lewactwo i tracąca grunt pod nogami opozycja. Co to będzie? Amerykanie wycofają z Polski swoich żołnierzy, Izrael oskarży nas o antysemityzm, a zachodni przedsiębiorcy wycofają swoje inwestycje, Lidl zamknie markety w tym niewdzięcznym kraju, polskie opiekunki niemieckich staruszków będą musiały ustąpić miejsca muzułmankom, a młodzi, zdrowi imigranci zastąpią Polaków przy zbiorze szparagów.
Dosyć tej grandy, panowie publicyści, zajmijcie się swoimi, niemieckimi problemami. Rosnącym antysemityzmem u was i waszych sąsiadów i nowym zjawiskiem, atakami na obywateli wyznających wiarę chrześcijańską. Antysemityzm jest zjawiskiem historycznie niemieckim, demonstrują go nie tylko wyznawcy islamu ale również lewacy, głownie w Berlinie, wśród nich także lewacy pochodzenia żydowskiego. Wyznawcy judaizmu nie mogą funkcjonować bez ochrony policji, na ataki narażone są także żłobki i przedszkola. Nie wiemy, jeszcze kto atakuje chrześcijan. Należy podejrzewać, że przybysze z krajów Bliskiego Wschodu. Ale czy tylko oni? Niezłych czasów doczekali się Niemcy, którzy na każdym kroku podkreślają swoją moralną wyższość, pouczając naród polski, jak ma żyć, w co wierzyć i jaką prawdę ma wyznawać. Prawda jest jedna, której boicie się jak ognia - narodowa duma i miłość Ojczyzny jest naszą naczelną prawdą, w imię tej prawdy ginęli żołnierze armii podziemnej i powstańcy warszawskiego getta. Prawdą jest również rosnąca siła polskiego gospodarki, coraz większe poparcie społeczeństwa dla rządu Prawa i Sprawiedliwości i jego reform. A bez Lidla się obejdziemy, bez opla tudzież. Poniekąd rozumiem nerwowość niemieckich kolegów. Polska wolnym, suwerennym, demokratycznym i bezpiecznym krajem? Kto to widział? Trzeba z tym skończyć. Przez 30 lat grzecznie poddająca się woli bogatego sąsiada, Polska nagle wyrosła na samodzielność i co gorsza, może się do niej przyzwyczaić. My, elita wielkich Niemiec nie możemy na to pozwolić. Tylko, że my naród polski mamy to w nosie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/379720-dosyc-tej-grandy-panowie-publicysci-zajmijcie-sie-swoimi-niemieckimi-problemami
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.