Przykładem takiej sytuacji jest Izrael, który bardzo często na arenie międzynarodowej jest krytykowany za swoje zachowania, niemniej prowadzi swoją politykę i przez to jest szanowany. Tak samo to się musi dziać w Polsce, jeżeli chcemy mieć należny nam szacunek i miejsce, to musimy robić swoje. Jeśli się ugniemy, to zostaniemy taką wycieraczką dla innych państw
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Adam Andruszkiewicz, poseł koła Wolni i Solidarni.
wPolsce.pl: Dlaczego pana zdaniem tak długo się ciągnie dyskusja nad nowelizacją ustawy o IPN? Wydaje się, że polska strona wyjaśniła już dobitnie, że ta ustawa karze tylko za określenia nieprawdziwe, wbrew faktom i dotyczące narodu polskiego lub państwa, a nie pojedynczych jednostek. Jednak ze strony Izraela wciąż jest sprzeciw wobec tej ustawy.
Adam Andruszkiewicz: Przede wszystkim zachęcam pana prezydenta, aby jak najszybciej podpisał tę ustawę. Uważam, że przeciąganie tej dyskusji jest szkodliwe dla Polski i to nie ma sensu. Strona polska bardzo dobrze wytłumaczyła, jakie zapisy są w tej ustawie i one służą tylko i wyłącznie ochronie prawdy historycznej. Po drugie obawiam się, że ten konflikt jest powiązany z prawem reprywatyzacyjnym. Pojawiają się głosy, że tutaj chodzi o to, że Polska chcą rozwiązać w końcu problem spadków. Pewne środowiska związane z Izraelem są z tego niezadowolone.
Wczoraj wojewoda ostatecznie nie pozwolił na przeprowadzenie demonstracji narodowców przed ambasadą Izraela. Pan na Twitterze ostrzegał, że może podczas niej dojść do prowokacji. Faktycznie na miejscu zjawił się m.in. znany prowokator Andrzej Hadacz. Czy pana zdaniem wojewoda podjął dobrą decyzję?
Tak, to dobra decyzja polskiego rządu, wojewody mazowieckiego. Uważam, że robienia demonstracji tam na miejscu nie ma sensu. To jest bardzo newralgiczny teren. Był Andrzej Hadacz, a nie wiadomo, ile prowokatorów by tam się pojawiło, gdyby ten tłum się zgromadził. Musimy za wszelką cenę przeprowadzić sprawę tej ustawy do końca, natomiast trzeba uważać, żeby po drodze nie było prowokacji.
Dzisiaj premier Morawiecki spotyka się w korespondentami zagranicznych mediów w muzeum im. Rodziny Ulmów w Markowej. Obecni są m.in. dziennikarze związani z Reuters, ZDF, Deutsche Welle, NYT. Czy wydaje się panu, że to spotkanie doprowadzi do tego, że zagraniczne media w końcu zrozumieją polski punkt widzenia?
Myślę, że tak. Obserwujemy dużą ofensywę dyplomatyczną premiera Morawieckiego. Korespondenci zagraniczni obecni w Polsce są takim pasem transmisyjnym, przekazują dalej wydarzenia z naszego kraju i trzeba prezentować im naszą perspektywę. Myślę, że przedstawienie rodziny Ulmów, która poświęciła swoje życie dla ratowania Żydów, to jest bardzo pokazanie tego, że Polacy nie są współodpowiedzialni za Holokaust.
Czy w pana ocenie jest potrzeba zmiany jakichś fragmentów tej nowelizacji czy jest ona dobra w obecnym kształcie?
Tam jest jasno napisane, że karze podlega ten, kto podlega cały naród polski albo państwo polskie, a nie poszczególne jednostki. Wiemy, że również byli szmalcownicy i o nich też trzeba mówić i będzie można to robić. Tu chodzi wyłącznie aby karać za pomówienia wobec całego narodu, który nie jest współodpowiedzialny za Holokaust. A to, że jakieś organizacje na nas krzyczą? Trudno. Sam Izrael nie przejmuje się głosami na arenie międzynarodowej i po prostu robi swoje.
Czyli pana zdaniem prezydent powinien podpisać tę ustawę bez względu na te wszystkie krytyczne głosy?
Tak. Przykładem takiej sytuacji jest Izrael, który bardzo często na arenie międzynarodowej jest krytykowany za swoje zachowania, niemniej prowadzi swoją politykę i przez to jest szanowany. Tak samo to się musi dziać w Polsce, jeżeli chcemy mieć należny nam szacunek i miejsce, to musimy robić swoje. Jeśli się ugniemy, to zostaniemy taką wycieraczką dla innych państw.
Dlaczego przewodniczący WiS wstrzymał się i nie poparł tej ustawy. On tłumaczył, że nie ma tam użytego słowa „niemieckie” tylko „nazistowskie”. Jednak to wydaje się jednak dość wątpliwe tłumaczenie…
Rozmawiałem o tym z marszałkiem Morawieckim. Powiedział mi to samo co pan mi przekazał. Cóż, to jest decyzja marszałka, ja głosowałem za tą nowelizacją i pozostali członkowie koła WiS również głosowali za. Pan marszałek Morawiecki ma takie filozoficzne spojrzenie na politykę i myślę, że to nie wynikało za złej woli.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/379644-nasz-wywiad-andruszkiewicz-zachecam-prezydenta-aby-jak-najszybciej-podpisal-ustawe-o-ipn-przeciaganie-dyskusji-nie-ma-sensu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.