Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk w swoim stylu skomentował główny temat polskiej debaty publicznej w ostatnim czasie. Wielu zadaje sobie pytanie, czy przerzuceniem odpowiedzialności na autorów ustawy, „prezydent Europy” przysłuży się Polsce. Warto jednak przypomnieć sytuację, która miała miejsce kilka lat temu, a która doskonale pokazuje, co to znaczy mieć polityczną klasę.
Kto rozpowszechnia kłamliwe sformułowanie o „polskich obozach”, szkodzi dobremu imieniu i interesom Polski. Autorzy ustawy wypromowali to podłe oszczerstwo na cały świat, skutecznie jak nikt dotąd. A więc, zgodnie z ustawą…
— napisał Tusk na Twitterze.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Może lepiej było, gdy milczał… Tusk zabiera głos ws. napięcia Polski z Izraelem: „Autorzy ustawy wypromowali to podłe oszczerstwo na cały świat”
Cofnijmy się jednak do początku kryzysu na Ukrainie, do 2014 roku. To czas, kiedy rządziła Platforma Obywatelska, premierem był Donald Tusk, a Prawo i Sprawiedliwość było w opozycji. 2 marca 2014 roku miało miejsce spotkanie zwołane przez Tuska w KPRM z przedstawicielami środowisk politycznych i ekspertami na temat sytuacji na Ukrainie.
Zwróćmy uwagę, że Jarosław Kaczyński wziął udział w spotkaniu, a równie dobrze mógł punktować Donalda Tuska za błędy popełniane w polityce wobec Putina - tak samo, jak obecnie robi to opozycja. Nie zrobił tego jednak, ponieważ racja stanu wymagała, żeby pójść do Tuska.
Rozmawialiśmy o rzeczach różnych, były analizy, propozycje. Mieliśmy takie wspólne przeświadczenie, że trzeba reagować, że Polska musi być aktywna. Z jednej strony w sposób dyskretny, ale też bardziej widoczny dla opinii publicznej. Jedna ze spraw, która została podniesiona i przyjęta, to była sprawa ewentualnej wizyty grupy znaczących polityków europejskich na Ukrainie – były też i inne wersje tego pomysłu, w Kijowie.Trzeba przypomnieć wydarzenia sprzed ponad 5 lat, z udziałem mojego śp. brata i innych prezydentów z krajów nadbałtyckich w zagrożonym wtedy Tbilisi. Te słowa, które wtedy padły są dziś chyba przyjęte przez prawie wszystkich, jako coś co trzeba brać pod uwagę, jako słowa, które okazały się prawdziwe i trzeba się temu, co robi Rosja przeciwstawić. Prawo i Sprawiedliwość będzie dążyło do tego, aby ta jedność była utrzymywana i aby w sposób przemyślany, rozsądny, ale zdecydowany, Polska podejmowała to wyzwanie, tak że pewnego dnia będzie można powiedzieć, że niebezpieczeństwa zostały zażegnane i integralność terytorialna Ukrainy została zachowana
— mówił po spotkaniu w 2014 roku prezes Prawa i Sprawiedliwości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Śp. Prezydent nieskuteczny? W 2008 roku Lech Kaczyński zatrzymał czołgi Putina. W 2014 roku Tusk jest w gronie tych, którzy Putina bawią…
To porównanie zachowań obecnej i ówczesnej opozycji doskonale pokazuje, jakie priorytety ma Donald Tusk.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/379615-szef-re-a-polska-racja-stanu-w-2014-r-kaczynski-zachowal-sie-jak-polityk-z-klasa-a-co-obecnie-robi-tusk