Mazguła w amoku mówi językiem Schetyny! „W interesie polskiego państwa jest rozwiązanie IPN i osądzenie szkodników narodowych”

Stęskniliście się już za tym żołdakiem Jaruzelskiego? Wraca w swoim histerycznym i knajackim stylu! Piewca stanu wojennego może się, przy okazji awantury wokół ustawy o IPN. wyżyć na znienawidzonej przez siebie instytucji. Dlaczego Mazguła awanturuje się w sprawie IPN? Bo to instytucja, która tropi m.in. komunistycznych zbrodniarzy pokroju Jaruzelskiego i Kiszczaka - ulubieńców Mazguły.

CZYTAJ TAKŻE:Skandaliczne słowa na esbeckim proteście: Stan wojenny? Były jakieś bijatyki, jakieś ścieżki zdrowia, ale generalnie dochowano kultury. WIDEO

CZYTAJ RÓWNIEŻ:Kim jest obrońca esbeków? Opinia o Mazgule z 1982 r.: „W pełni popiera ideę socjalistycznej odnowy i akceptuje konieczność wprowadzenia stanu wojennego”

IPN powinien być rozwiązany w trybie natychmiastowym, a jego pseudonaukowcy i pseudoprokuratorzy - pociągnięci do odpowiedzialności. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której tak niewielu zrobiło tak wiele szkód w zakłamywania historii Polski w umysłach nie tylko międzynarodowej opinii publicznej, ale również Polaków i są bezkarni.

– histeryzuje Mazguła w mediach społecznościowych.

CZYTAJ TAKŻE:Wyznawca Jaruzelskiego śni o stanie wojennym! Adam Mazguła: „Obudziłem się rano 13 grudnia, trwa pełzający stan wojenny”

Frustrat, który niemal codziennie kala mundur polskiego oficera, jest przekonany, że Instytut Pamięci Narodowej to organ polityczny. Przy okazji pluje na bohaterów i patriotów, którzy walczyli z komunistycznym reżimem. Systemem, który wspierany był przez takie indywidua jak Mazguła.

Personel IPN jest dobierany, jak można sądzić, według kryterium przynależności partyjnej. Tytuły akademickie daleko odbiegają od przyjmowanego poziomu, rodzi się więc pytanie o rzetelność i obiektywizm pracowników naukowych tej placówki. Ten ośrodek badawczy stał się, na zapotrzebowanie PiS-u, graczem na scenie politycznej naszego kraju. Tam się szczuje na polskich żołnierzy okresu II Wojny Światowej, nazywając ich „bandytami”; tam też się wybiela „żołnierzy wyklętych”; wreszcie tam odbywa sterowanie informacją o zbiorowej odpowiedzialności osób podlegających ustawie represyjnej, a urzędnicy IPN segregują informacje na te, które są przydatne prezesowi i te, które należy zataić.

– bredzi Mazguła.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:Szczyt bezczelności! Komunistyczny pionek pluje na prezydenta Dudę. Mazguła: „Świadomy niszczyciel polskiej konstytucji

Mazguła idzie jednak dalej i personalnie atakuje ludzi związanych z instytutem.

IPN - to instytucja nieobiektywna i nieodpowiedzialna. Nie ma wątpliwości, że i teraz, za zmianami w ustawie o tej instytucji (które wywołały tak niebywały skandal międzynarodowy) stoją właśnie pracownicy IPN. Takie gwiazdy swoistego pojmowania świata, jak Jarosław Szarek, czy Jan Żaryn, nie mają zahamowań. Mimo skandalu międzynarodowego szkodzącego Polsce – nadal szczują na Polaków, bo w swojej rozwiniętej pysze i przekonaniu o nieomylności sądzą, że mają rację, że wszystko lepiej wiedzą.

– twierdzi Mazguła.

Jeśli dzisiaj PiS, przy pomocy IPN, gra w swoją politykę historyczną i zaprzęga do niej obozy koncentracyjne – miejsca kaźni setek tysięcy ludzi, to znaczy, że osiągnął granice swojej hipokryzji i dno upadku moralnego.(…)W interesie polskiego państwa jest rozwiązanie IPN i osądzenie szkodników narodowych.

– szaleje Mazguła.

Ciężko się dziwić, że Adam Mazguła tak agresywnie atakuje IPN. To instytucja, która symbolizuje wszystko czego boi się ten komunistyczny żołnierzyk: dążenie do prawdy, sprawiedliwość, obronę polskich interesów i zwykłą przyzwoitość. Mazguła i jemu podobni nie tylko boją się tych wartości, ale szczerze je nienawidzą. I jeszcze jedno. Mazguła powtarza narrację Grzegorza Schetyny, który zapowiedział, że gdy tylko dojdzie ponownie do władzy, zlikwiduje IPN.