Zarówno o merytorycznej stronie ustawy o IPN, jak i o pracy polskiego aparatu polityczno-państwowego, która doprowadziła nas do obecnej sytuacji, mam zdanie zdecydowanie krytyczne. W najbliższym numerze tygodnika „Sieci” ukaże się mój duży tekst na ten temat. Tu więc tylko krótko, o najważniejszym dziś aspekcie sprawy.
Otóż w obecnej sytuacji prezydent Duda powinien podpisać ustawę, i to w tym samym momencie, w którym wpłynie ona na jego biurko. Mimo że nowelizacja, podkreślam raz jeszcze, jest koślawa, nieprecyzyjna i potencjalnie niebezpieczna.
A to dlatego, że druga strona nie tylko nie wykazuje skłonności do kompromisu, ale odwrotnie – najwyraźniej (projekty Knesetu, oświadczenie Departamentu Stanu USA, które przecież nie pojawiło się spontanicznie) chce maksymalnej eskalacji afery. Chce, mówiąc po prostu, rozjechać Polskę walcem. Nie chce nie tylko kompromisu, ale nawet nie chce zwykłej kapitulacji. Ewidentnie świadomie zmierza do całkowitego upokorzenia przeciwnika. Czyli nas.
Bywają w historii momenty, w której trzeba kapitulować na jakichkolwiek warunkach. Ale to nie jest taki moment. Nie jesteśmy w sytuacji aż tak złej.
Teraz potrzebny jest jednoznaczny opór. Manifestacja determinacji w obronie polskiej suwerenności. I rzeczywista determinacja.
Co nie wyklucza, oczywiście, podjęcia nawet niebawem prac nad nowelizacją nowelizacji. Wtedy, kiedy partnerzy stworzą nam do tego polityczną i psychologiczną przestrzeń.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/379457-znak-czasu-bronic-suwerennosci-teraz-nie-jest-czas-zeby-wycofywac-sie-z-ustawy-o-ipn
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.