Gdyby sytuacja była odwrotna i to na Polaków by polowano jak na Żydów i niszczono, uważając ich za robactwo, to wcale nie jest pewne, czy Żydzi w swoim hermetyzmie i zadufaniu w sobie, pomagaliby im lepiej niż Polacy. Nie bądźmy więc tak łatwo stróżami brata swego

— powiedział na antenie Polskiego Radia 24 Czesław Bielecki, architekt, publicysta i były polityk.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Bielecki: Ekipa, która dzisiaj rządzi Polską, jest na tle tego prawie 30-lecia III RP najbardziej proizraelską

Czesław Bielecki, odnosząc się do sprawy nowelizacji ustawy o IPN oraz sporu z Izraelem, przytoczył absurdalny apel intelektualistów, którzy przekonują, że Polacy chcą się zaprezentować jako „naród bez skazy”.

Nie widziałem żadnego z tych nazwisk wśród protestujących przeciwko zawłaszczeniu przez Hannę Gronkiewicz-Waltz i jej rodzinę żydowskiej kamienicy przy Noakowskiego 16. A to są twarde fakty

— mówił, wskazując jednocześnie, że jednym ze źródeł naszego konfliktu ze środowiskami żydowskimi był brak ustawy reprywatyzacyjnej.

Czesław Bielecki zwrócił uwagę, że w obecnej sytuacji, gdy otwarcie mówi się o wstydliwych kartach historii – zarówno szmalcownictwie, jak i żydowskiej policji w gettach - twierdzenie, że panuje w tych sprawach jakaś cenzura, „jest przesadą”.

Nigdy wcześniej w III RP nie było rządu, który prowadziłby tak proizraelską i tak bardzo życzliwą diasporze żydowskiej politykę

— ocenił publicysta.

W jego ocenie tak ostra reakcja Izraela wzięła się z wewnętrznej walki o interesy.

Licytują się na argumenty, kto bardziej broni interesów żydowskich, nawet tam, gdzie one nie są zagrożone. Netanjahu jako prawicowy polityk popełnia błąd – bardziej może liczyć na Polskę Kaczyńskiego niż Rosję Putina

I jak zaznaczył Bielecki, nowelizacja ustawy o IPN powinna zostać uchwalona w kształcie, który nie wzbudza żadnych wątpliwości na świecie.

Jeżeli minister Jaki chce doprowadzić do sytuacji, w której nie będzie można bezkarnie operować w propagandzie, nadużywając pewnej wieloznaczności sformułowania „Polish Death Camps” - bo inaczej ten zwrot brzmi w języku polskim, trochę inaczej wybrzmiewa w języku angielskim (…) - to w tym aspekcie nie może być żadnych wątpliwości

— powiedział.

Wątpliwości w interpretacjach, komentarzach obozu rządzącego muszą być usunięte. Musi być jasno powiedziane, że chodzi wyłącznie o tego typu sformułowania, o ten problem

— podkreślił.

Czesław Bielecki ocenił, że przerzucanie się winami i wskazywanie sobie wstydliwych kart w historii jest jałowe.

Ani Polacy, ani Żydzi, nie są niewiniątkami. Gdy rosną emocję, trzeba rozmawiać spokojnie. Nie można pozwolić zagonić się w kąt. Choć żadna siła zewnętrzna nie może wymuszać na nas rozstrzygnięć, to warto słuchać argumentów

— zaznaczył.

Na koniec rozmowy architekt stwierdził, że w sytuacjach granicznych ciężko znaleźć odważnych ludzi i przytoczył słowa swojego ojca:

Gdyby sytuacja była odwrotna i to na Polaków by polowano jak na Żydów i niszczono, uważając ich za robactwo, to wcale nie jest pewne, czy Żydzi w swoim hermetyzmie i zadufaniu w sobie, pomagaliby im lepiej niż Polacy. Nie bądźmy więc tak łatwo stróżami brata swego

ak/PR24