Hanna Gronkiewicz-Waltz, nawet wówczas, kiedy będzie już od wielu lat leciwą emerytką, zachowa odpowiednią porcję energii i wystarczającą dawkę nienawiści do PiS, żeby przy każdej nadarzającej się okazji odegrać się na tej partii. I jeśli tylko się da, zaszkodzić jej maksymalnie. I jak najdotkliwiej – tego jestem pewien. Nigdy nie zaprzestanie odgrywać się za zniszczenie jej wizerunku najlepszej prezydent Warszawy w dziejach Polski. Za złamanie jej wspaniale rozwijającej się kariery politycznej z możliwością awansu na najwyższe stanowiska w państwie. A w najgorszym przypadku dużej szansy wskoczenia na intratne finansowo stanowisko pani komisarz w Parlamencie Europejskim.
Na razie ma jeszcze trochę do emerytury. Korzysta ze swojego stanowiska, by instrumentami administracyjnymi wytworzyć napięcia, doprowadzić do konfliktu na ulicy, a nawet stworzyć wstępne warunki do ewentualnej prowokacji, efektem której może być tylko jedna rzecz -oszkalowanie obecnej władzy przed zagranicą.
Aby wystawić na międzynarodowy ostrzał aktualny obóz rządzący, z premedytacją wydała zgodę na manifestację narodowców przed ambasadą Izraela w Warszawie. Z pełną obłudą tłumaczy, że prawo nie pozwala jej na zakazywanie organizacjom zgromadzeń. Dodaje, że Ratusz zwrócił się resortu spraw wewnętrznych o zabezpieczenie zgromadzenia.
Nie byłaby sobą, gdyby przy okazji nie wbiła szpili w obóz dobrej zmiany.- To będzie sprawdzian dla rządu, czy potrafił faktycznie wyciągnąć wnioski po materiale Superwizjera i lekceważeniu wydarzeń z 11 listopada – napisała HG-W na swoim ulubionym - już można powiedzieć oficjalnym Biuletynie Ratusza – twitterze. Zgodnie z duchem totalnej opozycji przypomina o reportażu o nazistach, przygotowanym przez Superwizjer w TVN oraz o marszu z udziałem faszystów w Dniu Święta Niepodległości.
A przecież tak naprawdę nie o przypominanie chodzi, lecz o wypomnienie, że nad narodowcami opiekuńcze skrzydła rozpina PiS, a jednocześnie stwarza atmosferę zachęcającą grupkę neonazistów do czczenia w lesie rocznicy urodzin Adolfa Hitlera.
Tę wojenkę polityczną prowadzi kobieta, która po pierwsze powinna już od ponad roku pożegnać się ze swoim stanowiskiem prezydenta. Kobieta, u której niewyczerpane pokłady cynizmu, pozwalają jej kłamać wbrew wszelkim racjonalnym przesłankom i zeznaniom wielu świadków, w tym urzędników Ratusza. Osoba nie mająca odrobiny poczucia wstydu. Chwilami sprawia na mnie wrażenie osoby nie końca zdającej sobie sprawę, w jakiej sytuacji się znajduje. Nie ma zarazem żadnych hamulców psychicznych i etycznych, by strzykać ciągle złem.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/379351-strzykajaca-zlem-i-prowokacja-hanna-gronkiewicz-waltz-juz-od-ponad-roku-powinna-pozegnac-sie-ze-stanowiskiem