Nie muszę chyba dowodzić nikomu, co myślę o rozpętanej przeciwko Polsce nagonce w Izraelu. Pisałem o tym wielokrotnie i zainteresowanych odsyłam do moich komentarzy na naszym portalu. Jednak uważam, że zaplanowana manifestacja pod ambasadą Izraela jest złym pomysłem. Złym ponieważ natychmiast zostanie wykorzystana przez obcą propagandę.
Działacze Ruchu Narodowego demonstrujący pod ambasadą Izraela to prezent dla tych wszystkich, którzy chcą wmówić światu, że Polska to rezerwat antysemityzmu i faszyzmu. Nie twierdzę, że planujący demonstrację są faszystami, twierdzę jedynie, że za takich zostaną przedstawieni w zagranicznych mediach. Już teraz płynące z Izraela twierdzenia o polskim współudziale w Holokauście, o przepisywaniu historii na nowo są wykorzystywane w nieprzychylnych nam mediach. A całkiem niedawno na podstawie reportażu TVN o sabacie garstki neonazistów w śląskim lesie, próbowano przypisać wszystkim niemalże Polakom ukryte sympatie hitlerowskie.
Przypominam o tym dlatego, że dzisiaj wojny prowadzi się w przestrzeni medialnej i wygrywają w nich ci, którzy mają więcej amunicji w postaci tytułów prasowych, stacji telewizyjnych i pokazywanych w nich obrazków. A obrazki przedstawiające ogolonych na łyso młodzieńców pokrzykujących pod ambasadą Izraela w Warszawie mają moc potężnej bomby.
Powie ktoś, że tu chodzi o obronę dobrego imienia Polski. Zgoda, brońmy go, ale mądrze i przy pomocy podobnej amunicji co przeciwnik. Przy pomocy mediów, przypominania prawdy historycznej. Stwórzmy wreszcie potężne anglojęzyczne medium, do którego każdy, kto nie zna języka polskiego (czyli przytłaczająca większość świata) może zajrzeć i zweryfikować swoją wiedzę (czy też raczej jej brak).
Demonstracja pod ambasadą Izraela to prezent dla obcej propagandy. Jestem niemalże pewien, że – pomimo zapewnień jednego z organizatorów Krzysztofa Bosaka – spróbują do niej dołączyć prowokatorzy (być może opłacani przez obce służby), którzy zaczną wznosić antysemickie hasła. A nawet jeśli nie dołączą, to staną obok i zrobią wszystko, aby na nich skupiła się uwaga zagranicznych reporterów. Po to, aby odpowiednie obrazki poszły w świat. Jeśli ktoś uważa, że to mało prawdopodobne, to niech przypomni sobie męża działaczki lewicowej p. Diduszko, który położył się na środku Wiejskiej pod Sejmem, udając trupa. Albo upapranego pastą do butów Jacka Hugo-Badera z „Gazety Wyborczej”, który miał nadzieję dostać po twarzy od „nazioli” na Marszu Niepodległości. Wtedy nic z tych prowokacji nie wyszło, ale dziś stawka jest wyższa, zatem ryzyko większe.
Najlepiej byłoby oczywiście, gdyby działacze Ruchu Narodowego sami wycofali się z demonstracji. Ale niespecjalnie w to wierzę, zbyt kusząca jest dla nich okazja, aby pokazać się w mediach. Dlatego apeluję do odpowiednich władz o wycofanie zgody na tę manifestację w imię dobrze pojętego interesu Polski. Prawo o zgromadzeniach przewiduje szereg formalnych furtek, z których można skorzystać w takich sytuacjach (a ta jest szczególna). Jeśli naszym celem jest prawda, to nie pozwólmy, aby kłamstwa historyczne otrzymały „dowód” w postaci grupki młodzianów pohukujących pod izraelską ambasadą. Działajmy w obronie naszego dobrego imienia, ale mądrze i przezornie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/379182-apeluje-do-odpowiednich-wladz-o-wycofanie-zgody-na-manifestacje-pod-ambasada-izraela