Te zapisach ustawy, które budą dziś emocje w Izraelu, niewątpliwie są wynikiem pewnego zmęczenia i irytacji, że Polska przez tyle lat była niesłusznie, nieuczciwie, w sposób często pełen manipulacji oskarżana o coś, za co współodpowiedzialna na pewno nie była

— mówił gość „Faktów po faktach” TVN24 Marek Magierowski, wiceszef MSZ.

Marek Magierowski został zapytany o to, czy nowelizacja ustawy o IPN będzie się jeszcze zmieniała.

CZYTAJ TAKŻE: Nieoficjalnie: Marek Magierowski jest najpoważniejszym kandydatem na nowego polskiego ambasadora w Izraelu

To będzie oczywiście autonomiczna decyzja Senatu, który zajmie się tą ustawą

— podkreślił.

Wiceszef MSZ zauważył, że są sygnały mówiące o tym, iż może niebawem dojść do porozumienia polsko-izraelskiego.

Ciesze się, że nie tyle wokół tej ustawy, ile w ogóle w debacie naszych stosunków dwustronnych doszło do rozmowy telefonicznej premierów, powstał pomysł stworzenia dwustronnego zespołu, który zająłby się omówieniem tych najbardziej drażliwych kwestii w naszych relacjach. Myślę, że to jest w tym wszystkim najważniejsze

— zaznaczył.

Musimy wrócić do normalnego dialogu. Niestety zbyt wiele emocji pojawiło się po stronie izraelskiej. (…) Staramy się przede wszystkim wytłumaczyć te wątpliwości i fałszywe interpretacje zawartości ustawy w jej obecnym kształcie. (…) Naszym zadaniem jest doprowadzenie do sytuacji, w której załagodzimy te spory, ale oczywiście nie może to się odbywać w ten sposób, że nie będziemy reagować na niestety często obrażające stwierdzenia niektórych przedstawicieli izraelskiej klasy politycznej czy komentatorów

— stwierdził wiceszef MSZ.

as/TVN