Nieoczekiwane wsparcie dla senatora Koguta. Kolenda-Zaleska: "Może lepiej nie wmawiać, że immunitet to niepotrzebny przywilej"

Likwidacja immunitetu to chwytliwa sprawa, zwłaszcza w kampanii. Zawsze można się przypodobać, grzmieć o ograniczeniu przywilejów parlamentarnej kasty

— pisze Katarzyna Kolenda-Zaleska na łamach „Gazety Wyborczej”.

Dziennikarka TVN w felietonie pt. „Nietykalny jak senator? I dobrze” analizuje sytuację związaną z głosowaniem nad wnioskiem o aresztowanie senatora Koguta.

Pozostaje pytanie, dlaczego senatorowie PiS nie posłuchali lidera. Może zarzuty nie były aż ta poważne? Może senator umiejętnie bronił się bronił? Może bronili „swojego”? A może… Może uznali, że immunitet jest naprawdę potrzebny – bo chroni wybrańców narodu przed gniewem władzy

— pisze reporterka „Faktów”.

Zdaniem Kolendy-Zaleskiej, senatorowie PiS mogli mieć z tyłu głowy myśl, że kiedyś tego typu głosowanie może dotyczyć właśnie ich.

Może wyobrazili sobie, że pechowo zasiadają w ławach opozycji. Przychodzi władza, która nie zamierza się patyczkować, zaczynają mnożyć się zarzuty i ich ławy powoli się wyludniają?

— czytamy.

Dziennikarka TVN pisze też o „kruchości bezpieczników państwa”, która miała się ujawnić w ciągu dwóch lat rządów PiS. Jej zdaniem, „demontujący” państwo powinni pamiętać, że immunitet może być „ostatnią tarczą”.

Likwidacja immunitetu to chwytliwa sprawa, zwłaszcza w kampanii. Zawsze można się przypodobać, grzmieć o ograniczeniu przywilejów parlamentarnej kasty. Tyle że ostatnie dwa lata pokazały, jak kruche są bezpieczniki demokratycznego państwa prawa – z czego przecież zdają sobie sprawę także ci, którzy je demontowali. Więc może lepiej dla dobra wszystkich nie wmawiać ludziom, że immunitet to niepotrzebny przywilej. Bo kiedyś może się okazać, że to naprawdę ostatnia tarcza

— pisze Katarzyna Kolenda-Zaleska.

Mly/”Gazeta Wyborcza”