Określenie „polskie obozy śmierci” to haniebne kłamstwo lub głupota. W awanturze dookoła nowelizacji ustawy o IPN jest jednak kilka elementów. W tym podstawowy - nikt poza Polską nie ma zielonego pojęcia, o co chodzi w tej zmianie prawa
— stwierdził w rozmowie z „Super Expressem” Jonny Daniels, prezes fundacji From The Depths.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jonny Daniels: „Niemieckie, nazistowskie obozy zagłady” - wszystko inne fałszuje historię
Wyjaśnił, że taki komunikat na zewnątrz wygląda tak, że w Izraelu pojawia się wiele pytań, między innymi o to, czy student bądź uczeń z Izraela, który przyjedzie do Polski i wygłosi lub napisze coś takiego przed wizytą w Auschwitz, będzie ukarany więzieniem. Dodał, że polski prawodawca wie, że takiej kary nie będzie, ale nikt nie wydaje polskich przepisów po angielsku.
Nikt nie wie, co tam jest napisane. Nie można jako rząd wydawać takiego prawa i spodziewać się, że wszyscy za granicą zrozumieją je tak jak Polacy. Nie mam pojęcia, dlaczego polski rząd nie przeprowadził odpowiedniej kampanii informującej, o co chodzi, nie przeprowadził tego jak należy
— powiedział Daniels.
Podkreślił jednak, że oddzieliłby reakcję premiera Izraela od reakcji części polityków i mediów w Izraelu, ponieważ głośno jest o głupich wpisach Yaira Lapida - lewicowego polityka, słynącego z wielu głupot. Dodał, że trudno traktować go poważnie, skoro nie ma nawet polskiego odpowiednika matury.
Z kolei odnosząc się do relacji dziennika dziennikarzy „Haaretz”, wyjaśnił, że jest to izraelski odpowiednik „Gazety Wyborczej”, a dziennikarze są zainteresowani tylko podsycaniem tego nieporozumienia.
Ta awantura pokazała jednak głębszy problem - jak wiele zadawnionej niechęci jest wciąż między Polakami i Żydami
— zauważył Daniels.
Przyznał, że sam dorastając, słyszał bzdury nie o „udziale Polaków w Holocauście”, ale o tym, czy Polacy byli „równie źli, czy gorsi, niż Niemcy”!
Wielu tak dorastało, nie mając pojęcia, co naprawdę się działo. Ta awantura może być jednak paradoksalnie okazją do zbliżenia
— mówił Jonny Daniels, przypominając, że od lat pracuje nad zbliżeniem Izraela i Polski, ponieważ uważa, że więcej rzeczy nas łączy niż dzieli.
Walka z kłamstwem o „polskich obozach śmierci” to coś podobnego do walki z negacjonizmem, zaprzeczaniem, że obozy śmierci były niemieckie. Zarówno negacjonizm, jak i bzdury o „polskich obozach” narastają
— ocenił Jonny Daniels.
wkt/se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/378824-jonny-daniels-okreslenie-polskie-obozy-smierci-to-haniebne-klamstwo-lub-glupota-sam-dorastalem-slyszac-takie-bzdury