Felieton ukazał się w numerze 4/2018 tygodnika „Sieci”
Sądząc po reakcji mediów niemieckich, oni tam są zaskoczeni pomysłem reparacji wojennych za polskie straty w wojnie lat 1939–1945. Wojna, zwana post factum II światową, rozpoczęła się od napaści III Rzeszy na II Rzeczpospolitą. Nikt na świecie nie miał wątpliwości, że agresorem były Niemcy, a Polska ofiarą. Do napastników dołączyły, jak się teraz mówi, państwa bandyckie, „ze Związkiem Radzieckim na czele”, a do Polski cywilizowane kraje respektujące wartości demokratyczne, prawa ludzkie i międzynarodowe konwencje.
Niezależnie od przebiegu wojny, odwracanych sojuszy, nielojalnych aliantów, była to od początku do końca ta sama wojna: Niemcy kontra Polska. Polska tę wojnę wygrała formalnie i moralnie, ponosząc jednak olbrzymie straty materialne i ludzkie, bo heroizm kosztuje.
Przyszedł czas, by te straty oszacować i uregulować. Czy to nieoczywiste? Zwłaszcza że dzięki polskiej „Solidarności” Niemcy mogły się po latach zjednoczyć, staliśmy się sojusznikami w NATO i Unii Europejskiej, mamy coraz silniejsze relacje gospodarcze, korzystne dla obu tron. Jest dobra okazja, by wyrównać rachunki krzywd i dać naszym społeczeństwom szansę na zgodną przyszłość. Tę zachęcającą perspektywę psują krótkowzroczni politycy zza Odry, ich media i niestety również polscy jurgieltnicy. Dla prywatnych korzyści szkodzą historycznej sprawie.
Przyjmijmy hipotezę roboczą, że rząd w Berlinie bez zbędnego mataczenia postanowi zamknąć ostatni rozdział wojennych rozliczeń, uzgodni z rządem w Warszawie spłatę reparacji i odszkodowań… Skończy się niby-pojednanie podszyte fałszem, zacznie radosna współpraca, nowa wersja entente cordiale. To jest w zasięgu możliwości sprawnych dyplomatów.
Oczywiście w tle są niemieckie pieniądze. Mogą je wydawać na łagodzenie starych konfliktów „rodzinnej Europy”, wzmacnianie Unii albo na prowokowanie nowych awantur w porozumieniu z najeźdźcami z innych kontynentów i cywilizacji…
Ciekawy wybór.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/378694-racje-reparacji-skonczy-sie-niby-pojednanie-podszyte-falszem-zacznie-radosna-wspolpraca