Ostatnie tygodnie debaty publicznej upłynęły pod bardzo dużym wpływem polityki zagranicznej. Nie ma w tym niczego dziwnego, biorąc pod uwagę spore zmiany w akcentach i priorytetach polskiego rządu, niedawne forum w Davos czy intensywne relacje z USA, w tym wizytę Rexa Tillersona w Warszawie.
W codziennej publicystyce więcej jest jednak doraźnych komentarzy, skupiających się na mało istotnych szczegółach, często zresztą sprowadzających kluczowe kwestie negocjacyjne do doraźnej walki partyjnej. Nie tylko nie ma to najmniejszego sensu, ale wręcz szkodzi polskiemu państwu (i całej debacie). Na tym tle warto wyróżnić „Polski Przegląd Dyplomatyczny”, w którym polskie wyzwania w zakresie polityki zagranicznej są przedstawione uczciwie, szeroko, a przy tym po prostu ciekawie.
Omówiony już na naszym portalu wywiad z prof. Markiem Cichockim to jedynie element dużej, rzeczowej i prowadzonej na naprawdę niezłym poziomie debaty co do najpilniejszych zadań polskiej dyplomacji. Okładkowy temat poświęcony jest Angeli Merkel, ale to tylko punkt wyjścia do wielowątkowych pytań o przyszłość Niemiec, Unii Europejskiej i relacji na linii Berlin - Bruksela - Warszawa.
Minister Krzysztof Szczerski w ciekawym tekście stawia kilka ciekawych tez w zakresie naprawy UE - jak naprawić ten projekt i jak w tym procesie może odnaleźć się polski rząd?
Szukanie prostych odpowiedzi na wyzwania nie przystoi wielkim przywódcom i elitom wielkich państw
— pisze szef gabinetu prezydenta RP.
I trudno nie przyznać mu racji. To zresztą większy i szerszy problem: jak bez postulatu wyjścia z UE krytykować wspólnotę, jak z perspektywy kogoś, kto nie chce dotychczasowej polityki UE, angażować się jednak w jej dalsze projekty? O tym wszystkim pisze Szczerski, nie dając prostych odpowiedzi, ale na pewno zasiewa sporo ziaren do dalszej refleksji. Z kolei Tomasz F. Krawczyk przekłada wielkie ambicje i wyzwania w relacjach polsko-niemieckich przełożyć na chłodne konkrety - bez dużych słów i emocji, za to ze sporym znawstwem realiów niemieckiej sceny politycznej. Do tego całkiem duża porcja historycznych esejów i nieco inne spojrzenie na pół roku prezydentury Emmanuela Macrona. Dr. Sławomirowi Dębskiemu udało się stworzyć (a w zasadzie odtworzyć) bardzo ważne centrum polskiej debaty o polityce zagranicznej. Byłoby bardzo dobrze, gdyby przełożyło się to również na poziom dyskusji w mainstreamowych mediach, telewizjach i prasie.
Można śmiało powiedzieć, że to właśnie na łamach „PPD” toczy się dziś główna debata o wyzwaniach polskiej polityki zagranicznej. I zwolennicy, i krytycy rządu i MSZ powinni sięgać po ten magazyn; choćby po to, by nie posługiwać się zgranymi kalkami i schematami nijak niedopasowanymi do dzisiejszych realiów.
A skoro zajmujemy się cennymi magazynami, które z trudem przebijają się do dyskusji, to warto wspomnieć o dwumiesięczniku „Arcana”, którego nowe zeszyty właśnie pojawił się w kioskach. Tutaj warto odnotować zwłaszcza szeroką, pogłębioną dyskusję o rosyjskiej (nie)pamięci i polityce historycznej. To wielostronicowy zapis debaty znakomitych znawców Rosji, z udziałem między innymi prof. Andrzeja Nowaka. Sam zainteresowany pisze o tym tak:
To jest wielki atut Arcanów - w Dwumiesięczniku nie ograniczamy długości tekstu, gdy tekst zawiera ważną treść.
To największy urok tego pisma - „Arcana” utrzymują ponadczasowy format, który pozwala Czytelnikowi odpocząć od codziennej walki w kisielu. Pełno tu odniesień do historii i kultury, wiele literatury, a nawet poezji. Dobrze jest mieć świadomość, że nawet gdy świat dookoła nieustannie przyspiesza i zamyka się w coraz mniejszych telefonach komórkowych i Twitterach, gdzieś w Krakowie wciąż tętni życiem ostoja dobrze pojmowanego intelektualnego konserwatyzmu.
I „PPD”, i „Arcana” to przykłady pism, które może nie są wydawane w wielkiej liczbie egzemplarzy, może ich wpływ na debatę publiczną nie jest zbyt duży, ale gdy ktoś chce złapać nieco głębszy oddech i oddać się spokojnej, weekendowej refleksji - powinien sięgnąć po te tytuły.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/378644-ppd-i-arcana-to-miejsca-debaty-ktorej-niewiele-w-duzych-mediach-tym-bardziej-warto-przeczytac-recenzja