Minister Beata Kempa podkreśliła w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”, że w kwestii pomocy humanitarnej najważniejsza jest dla niej współpraca między ministrami. Dodała, że w tym zakresie podpisała prośbę do premiera Morawieckiego o utworzenie zespołu międzyresortowego ds. pomocy humanitarnej i uchodźców.
Minister podkreśliła, że odbyła już rozmowy z niektórymi ministrami, a także odbyła pierwsze spotkania ze środowiskami organizacji pozarządowych.
Mam nadzieję, że będzie to główny filar mojej działalności
—powiedziała Kempa.
Dodała, że „mapa potrzeb” dotycząca pomocy humanitarnej zostanie przedstawiona premierowi i rządowi w pierwszym kwartale tego roku.
Bazą do jej stworzenia są rozmowy z organizacjami, które już niosą pomoc uchodźcom na Bliskim Wschodzie czy w Afryce. One mają doskonałe rozeznanie w charakterze potrzeb, rozmiarze, możliwościach. Będziemy oczywiście korzystać z doświadczenia polskiego Kościoła, który poprzez Caritas, Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie, ale także poprzez misje posiada swoje agendy w zapalnych rejonach, wspaniale współpracuje z Kościołami wschodnimi i innymi organizacjami
—poinformowała minister.
Kempa pytana o to, czy Polaka zdecyduje się na korytarze humanitarne odparła, że „będziemy mieli ambicje na wskazywanie członkom UE alternatywnych przykładów i dobrych praktyk”.
Szczególnie idzie o alternatywy do rozwiązania przymusowej relokacji uchodźców – mianowicie udzielanie pomocy na miejscu. Podkreślę, że w jakiejkolwiek odsłonie – czy w tej starej, która wygasła, czy jakiejś nowej – nie zgadzamy się na przymusową relokację. Co do kwestii korytarzy humanitarnych, to nikt nie zdefiniował, co miałoby być czynione w ramach korytarzy. Pomysł nie jest precyzyjnie opisany
—zauważyła minister.
I dodała:
Remedium na niejasną koncepcję korytarzy jest to, co nazywam odwróconym korytarzem humanitarnym, czyli pomoc niesiona ofiarom konfliktów na miejscu, w rejonach konfliktów i krajach ościennych, gdzie przebywają uchodźcy. Tam już są obecne polskie organizacje humanitarne – świeckie i kościelne
—powiedziała Beata Kempa.
Minister podkreśliła, że jeżeli ludziom oferuje się pomoc na miejscu, to podejmują oni zupełnie inne decyzje - przede wszystkim nakierowują wszystkie siły na powrót do swego kraju lub jak najbliżej miejsca zamieszkania.
Sytuacja jest, jak wiemy, dynamiczna i na terenach objętych wojną nie zawsze będą trwały działania zbrojne. Z moich rozmów z uchodźcami w Libanie, szczególnie z kobietami, wynika, że priorytetem jest dla nich powrót z dziećmi do swojego kraju. Podstawowym problemem jest zapewnienie im pomocy medycznej, a dzieciom ciągłości edukacji
—powiedziała.
Jeżeli te same środki, w ramach których mielibyśmy uruchomić korytarze – cokolwiek by nie mieściło się pod tym pomysłem – moglibyśmy uruchomić tam, na miejscu, pomagając w oczywisty sposób większej liczbie osób, to chyba jasne jest, że wybieramy drugie rozwiązanie
—dodała minister.
Kempa zauważyła, że przemawia za nim racjonalność wydatkowania, a nade wszystko objęcie pomocą większej liczby ludzi bez konieczności przemieszczania. Stwierdziła, że rząd nie chce „nieść pomocy na pokaz, by móc pochwalić się liczbą uchodźców, których przyjęliśmy”.
Jestem przeciwna takiej PR-owej pomocy. Powinniśmy tak stanowić prawo i tak przeznaczać środki, by jak największa liczba osób realnie otrzymała wsparcie
—podkreśliła.
Minister poinformowała jednocześnie, że do tej pory ogólnie na pomoc humanitarną Polska przeznaczyła 148 mln. zł.
pc/”ND”
-
Super oferta dla czytelników tygodnika „Sieci”! Zamów roczną prenumeratę naszego pisma a oszczędzisz nie tylko czas, ale i pieniądze! Tylko dla prenumeratorów ceny niższe niż w kiosku nawet o 40%! E-Prenumerata do 58% rabatu!
Więcej informacji o warunkach prenumeraty na http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/378604-minister-kempa-remedium-na-niejasna-koncepcje-korytarzy-jest-to-co-nazywam-odwroconym-korytarzem-humanitarnym