Propozycja PO dot. banderyzmu ogranicza się tylko i wyłącznie do nacjonalistów spod znaku Bandery. A np. nie odnosi się do melnykowców i tej czerni ukraińskiej, która uczestniczyła w ludobójstwie na Wołyniu. Nie byli to zdefiniowani członkowie organizacji politycznych czy paramilitarnych, a właśnie zwykli Ukraińcy, sąsiedzi Polaków, którzy wzięli narzędzia gospodarskie i pod wpływem ideologii wymordowali tych sąsiadów
— powiedział Tomasz Rzymkowski w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Czuje Pan osobistą satysfakcję, że do ustawy o IPN wpisano penalizację banderyzmu?
Tomasz Rzymkowski, Kukiz‘15: Niesamowitą. To chyba mój największy sukces w tej kadencji. Byłem wnioskodawcą tego projektu ustawy. Bardzo się cieszę, że mimo wielkiej presji krajowej i zagranicznej udało się w końcu uchwalić ustawę, która jest zgodna z polską racją stanu, bo dba o dobre imię narodu polskiego. Pamiętajmy, że ta ustawa nie tylko dodaje zadanie Instytutowi Pamięci Narodowej, ale również przewiduje sankcję karną wobec osób, które podważają zbrodnie wobec Polaków na Wołyniu i rolę OUN i UPA w mordowaniu obywateli II Rzeczpospolitej. A pamiętajmy, że to nie tylko Polacy, ale też Ormianie, Żydzi, Czesi czy sami Ukraińcy, którzy tracili życie za ratowanie sąsiadów.
Wiedza nt. ludobójstwa na Wołyniu wciąż jest w Polsce mała. Czy klub Kukiz‘15 będzie starał się zrobić coś w kwestii edukacji na ten temat?
Z pewnością. Tym razem skupiliśmy się na IPN, bo to organizacja powołana do uświadamiania społeczeństwa, do krzewienia prawdy historycznej, prawdy obiektywnej, a nie takiej jaką serwuje nam ukraiński odpowiednik IPN - subiektywnej, mówiącej o tym, że była to jakaś awantura dwóch sąsiadów. To nieprawda. Była to zorganizowana akcja eksterminacji ludności. Takie zjawisko społeczność międzynarodowa nazywa ludobójstwem. Nazywajmy rzeczy po imieniu. To było ludobójstwo na narodzie polskim dokonane przez ekstremistów ukraińskich. W tym miejscu chcę się sprzeciwić stawianiu znaku równości między narodem ukraińskim a banderowcami. Dziwię się po raz kolejny zachowaniu opozycji totalnej, która krzyczy „precz z nazizmem”, a z drugiej strony głosuje przeciwko ustawie, która piętnuje nazizm, albo wstrzymują się od głosowania, stosując dziwne wybiegi, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Poseł Święcicki zwrócił uwagę, że w ustawie mówi się o nacjonalistach ukraińskich, a już np. naziści nie są nazywani Niemcami. Dlaczego nie zmieniliście też tego?
Oczywiście, że możemy nad tym pomyśleć i nad tym pracować. Mówiąc naziści mamy tu na myśli naród niemiecki i ma to odzwierciedlenie w wielu ustawach, chociażby w nazewnictwie obozu w Oświęcimiu, który jest niemieckim, nazistowskim obozem. Użyliśmy określenia „ukraińscy nacjonaliści”, bo ma to szersze znaczenie. Propozycja PO dot. banderyzmu ogranicza się tylko i wyłącznie do nacjonalistów spod znaku Bandery. A np. nie odnosi się do melnykowców i tej czerni ukraińskiej, która uczestniczyła w ludobójstwie na Wołyniu. Nie byli to zdefiniowani członkowie organizacji politycznych czy paramilitarnych, a właśnie zwykli Ukraińcy, sąsiedzi Polaków, którzy wzięli narzędzia gospodarskie i pod wpływem ideologii wymordowali tych sąsiadów.
Jak to wpłynie na nasze relacje z Ukrainą? Nie obawia się Pan, że będzie to źle odebrane?
Mam nadzieję, że ta ustawa impulsem ozdrowieńczym i Ukraina zrozumie, że bakcyl banderyzmu wpycha ją w objęcia Rosji. Ukraina banderowska, neonazistowska jest absolutnie nie do zaakceptowania przez świat Zachodu. To szczepionka, która powoduje, że Ukraina nie może integrować się z Europą Zachodnią. A droga do tego jest Polska, jako największy sąsiad i największy adwokat państw Europy Wschodniej.
Rozmawiał Tomasz Karpowicz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/378512-nasz-wywiad-rzymkowski-ukraina-banderowska-neonazistowska-jest-absolutnie-nie-do-zaakceptowania-przez-swiat-zachodu