Rozpętana do niebywałych rozmiarów debata o „polskim nazizmie” powinna być dla nas wszystkich czytelnym ostrzeżeniem.
Oto potężna prywatna stacja telewizyjna odpala wybuchowy materiał w czasie, gdy polski rząd próbuje skorygować swój wizerunek i zaczyna odnosić pierwsze sukcesy. Odpala, wcześniej trzymając owe taśmy parę miesięcy w szufladzie. Odpala tuż przed wizytą amerykańskiego sekretarza stanu w naszym kraju.
Dalej jest jeszcze ciekawiej: media lewicowe i liberalne nie zadowalają się jednoznaczną, bardzo mocną reakcją obozu rządzącego. Nie wystarczają im zatrzymania, zapowiedzi zmian w prawie, debata w Sejmie, otwarte zmierzenie się z problemem. Widać już, że operacja weszła w kolejną fazę: to próba przypisania Prawu i Sprawiedliwości odpowiedzialności za każdy neonazistowski wybryk w kraju. Także próba przypisania polskiej prawicy nazistowskich kontekstów. Zgodnie ze starą komunistyczną tezą, że wszyscy, którzy nie są z nami, są albo jawnymi, albo ukrytymi faszystami.
Temat - już słyszymy - podejmują śmiało media niemieckie, i nie tylko. Polska, podnosząca od parunastu miesięcy problem niewypłaconych reparacji za niemieckie zbrodnie, ma zostać posadzona na ławie oskarżonych „nazistów”! Za rzekome winy współczesne, ale nie miejmy złudzeń, na tym się nie skończy.
Polska - pierwsza ofiara nazistów, kraj, który nigdy nie skusił się na żadną totalitarną truciznę - ma stać pod pręgierzem, łajana przez starych znajomków spod znaku pedagogiki wstydu i niemieckich neofitów antynazizmu.
Jak to możliwe, że w trzecim roku rządów dobrej zmiany uczestniczymy w groteskowej, ale i niezwykle groźnej hucpie, będącej dokładną kopią trzecioerpowych „tygodniówek wzmożenia”? Jak to możliwe, że stare mechanizmy nie tylko działają jak świetnie naoliwiona maszyna, ale także znów okazują się skuteczne?
Przełom lat 2017/2018 przyniósł ponowne przemyślenie celów i strategii przez obóz dobrej zmiany w sferze czysto politycznej. Dokonano głębokiej przebudowy obozu.
Czy jednak nie warto postawić pytania o owe tabory wokół polityczne, które coraz śmielej wracają na stare tory, ciesząc się zdobytymi na nowo immunitetami?
Czy nie jest złudzeniem założenie, że możliwe jest prowadzenie nowej polityki w oparciu o tak wiele elementów starej maszynerii?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/378433-jak-to-mozliwe-ze-w-trzecim-roku-dobrej-zmiany-znow-tanczymy-w-rytm-trzecioerpowej-tygodniowki-wzmozenia