Portal wPolityce.pl dotarł do kulisów przygotowywanego z wielka pompą spotkania partii lewicowych, które firmuje Barbara Nowacka. Z naszych informacji, które przekazali nam działacze lewicowi, wynika, że na konwencji zabraknie czołowych polityków lewicy. Na scenie nie pojawią się Włodzimierz Cimoszewicza, Marek Borowski, Ryszard Kalisz oraz przedstawicieli kilku mniejszych ugrupowań; takich jak SDPL i innych. Pojawić mają się za to przedstawiciele partii „Razem”, ale o wyborczym sojuszu z Adrianem Zandbergiem, Nowacka raczej nie może marzyć.
Chcieliśmy stanąć z transparentem: „Warszawa wita GOA”, ale chyba sobie odpuścimy tę imprezę. Nowacka przespała swój moment i nie jest w stanie zgrupować wokół siebie wszystkich środowisk lewicowych.
— żartuje jeden z warszawskich działaczy lewicowych, który kpi z indyjskich ferii Barbary Nowackiej.
Sprawa wyjazdu Nowackiej na egotyczną wyprawę wciąż budzi wściekłość niektórych środowisk feministycznych i lewicowych, ale z naszych informacji wynika, że działaczki związane z komitetem „Ratujmy Kobiety” wciąż liczą na Nowacką.
Miały jakieś zebranie i tam uzgodniły, że jednak jej „wybaczą”. Wiedzą, że bez znanej polityk u boku, nie są w stanie promować swoich haseł i akcji.
— mówi nam jeden z polityków związanych z lewicą.
Na niedzielną imprezę pt. „Nasza przyszłość”, które ma odbyć się w najbliższą niedzielę w Warszawie wybiera się za to Partia Razem, ale zdaniem naszych rozmówców, to jedynie taktyczny gest. Adrianowi Zandbergowi zależy ponoć na sympatii działaczek proaborcyjnych i chce wykorzystać zainteresowanie mediów niedzielną imprezą.
Powyższe informacje są jedynymi, które mogą polepszyć humor Barbary Nowackiej. Z naszych informacji wynika, że organizacja niedzielnego spędu pogrążona jest w chaosie. Do wczorajszego wieczora nie przygotowano jeszcze scenariusza imprezy. Sama Nowacka ma przylecieć z Indii dopiero w weekend i jej współpracownicy boją się, że będzie zmęczona podróżą i rozkojarzona rajskimi feriami. W trakcie jej wyjazdów był tez z nią utrudniony kontakt telefoniczny. Pozostawionych przez Nowacką organizatorów niepokoi też fakt, że chcący uczestniczyć w imprezie delegaci wpisują się przez internet. Nie ma więc fizycznej możliwości weryfikacji rzeczywistych danych uczestników.
A jak na sali pojawi się Kaja Godek ze swoimi zwolennikami i zrobi nam antyaborcyjną prowokację? Nie ma żadnej gwarancji, kto rzeczywiście pojawi się na naszym spotkaniu i co będzie mówił przy włączonych kamerach.
— twierdzi jedna z osób, która współpracuje przy organizacji niedzielnego spotkania.
Z informacji portalu wPolityce.pl wynika, że w niedzielę być może pojawi się za to Robert Kwiatkowski, który głośno krytykował sposób organizacji weekendowej imprezy lewicy. Może on jednak sprawić kłopot organizatorom, gdy zacznie z mównicy atakować Nowacką i jej środowisko.
Nowacka ma także inne powody do zmartwienia. W niedzielę na jednej scenie nie staną obok niej m.in. Ryszard Kalisz, Włodzimierz Cimoszewicz i Marek Borowski, mimo że organizatorzy mieli zabiegać o ich obecność na lewicowej konwencji. Z naszych informacji wynika, że Nowacka wciąż walczy o ich przybycie.
Cimoszewicz i Borowski nie chcą się angażować w niepewny pomysł polityczny. Dziwi natomiast postawa Kalisza, który potrafi jechać przez pół Polski do Biedronia, do Słupska, a nie chce zjawić się na imprezie Nowackiej, dla której jest niczym wujek.
– komentuje jeden z lewicowych liderów.
Wiele wskazuje na to, że niedzielne spotkanie lewicowych organizacji nie przyniesie żadnego przełomu w sprawie tzw.„zjednoczenia” lewicy. Brak lewicowych „legend” i polityków SLD sprawi, że będzie to kolejne spotkanie części lewicy, bez szans na bliższą współpracę, o planach na nadchodzące wybory nie wspominając.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/378225-ujawniamy-kulisy-rozmow-na-lewicy-nowacka-osamotniona-niedzielny-sped-tylko-z-feministkami-i-zandbergiem-sld-wycofane-sprawdz-szczegoly