Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego na długo zapamięta ten dzień! Zeznania Pawła Wojtunika przed komisją śledczą udowodniły, że bezpieczeństwem Polaków zajmowali się albo krętacze, ale ludzie całkowicie nieudolni. Co ciekawe, na ważne pytania zadawane przez członków komisji, Wojtunik, odpowiadał półsłówkami i cierpiał na podejrzaną „amnezję”. Z zeznań byłego szefa CBA, wynika też, że albo nikt nie kontrolował poczynań Marcina P., albo działania służb miały charakter fikcyjny.
1. „Nie pamiętam, co zrobiłem personalnie. Raczej nie byłem na bieżąco informowany na temat ustaleń raportu.”
Ta wypowiedź Pawła Wojtunika niech będzie kwintesencją jego podejścia do działań Marcina P - oszusta, który ograbił niemal 20 tysięcy Polaków z 851 milionów złotych. Były szef CBA nie zrobił nic, by kontrolować poczynania przekręciarza. Określenie „nie pamiętam” oznacza całkowite odpuszczenie Marcinowi P. przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.
2. ”Biuro na bieżąco weryfikowało napływające informację dotyczące afery Amber Gold. Do dzisiaj nie widzę błędu w działaniach CBA.”
Tę wypowiedź celnie spuentowała przewodnicząca komisji ds. Amber Gold, twierdząc, ze Wojtunik rysuje obraz pracy CBA, jako posiedzenie kilku sympatycznych agentów, którzy coś sobie analizują. Widać też, że Wojtunik, po 6 latach od wybuchu afery, nadal nie ma sobie nic do zarzucenia i cieszy się doskonałym humorem. Szkoda tylko, że bezradność CBA wobec Marcina P. pomogło temu ostatniemu w wielkim oszustwie.
3. „Nie pamiętam, aby podczas rozmów z Premierem Tuskiem temat Amber Gold był tematem istotnym.
To bardzo ważne zdanie, które udowadnia, że premier Donald Tusk, w trakcie swojego wystąpienia sejmowego po wybuchu Amber Gold, mijał się z prawdą. Tusk zapowiadał wyjaśnienie sprawy przekrętu Marcina P., tymczasem nieszczególnie zajmował się aferą. Jak się okazało, w czasie tuż po wybuchu afery, jedynie dwukrotnie zebrało się kolegium ds. służb specjalnych, ale tylko raz i to na zaledwie kilka minut omawiano aferę Amber Gold.
4. CBA nigdy nie organizowało żadnej osłony kontrwywiadowczej wobec Michała Tuska.
Chociaż ciężko w to uwierzyć, CBA, jak ognia bała się tematu syna premiera Tuska oraz jego pracy dla oszusta Marcina P. CBA nie badała na czym ta praca ma polegać, czy nie stoi za OLT jakaś grupa przestępcza, lub jak podkreślała Małgorzata Wassermann, „rosyjska mafia”.Widać, że służby specjalne miały nakaz nie mieszania się w życie syna premiera.
5. „Z tego, co pamiętam, CBA sporządziło jeden, dwa lub trzy dokumenty o charakterze analitycznym, które zostały przekazane bodajże do KPRM i nie pamiętam czy jeden do ABW z KPRM, czy bezpośrednio do ABW. To wynikało z działającej koordynacji pomiędzy służbami.”
Wojtunik mówi o ważnym raporcie stworzonym w CBA już w 2010 roku. Podkreślano w nim, że przestępcy skazani prawomocnymi wyrokami (takim właśnie przypadkiem był Marcin P.), sprytnie omijają zakaz zasiadania przez nich w organach/władzach spółek. Pomysły agentów trafiły na dno ministerialnej szuflady. Wojtunik nie zrobił nic, by ówczesny koordynator służb specjalnych Jacek Cichocki i minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, wprowadzili zapisy i propozycje raportu w życie. Co ciekawe. Zmiany proponowane przez CBA w 2010 roku, zostały wprowadzone w życie dopiero kilka miesięcy po wybuchu afery Amber Gold , czyli w grudniu 2012 roku. Portal wPolityce.pl ujawnił zapisy tego raportu w grudniu ub. roku.
6. Nie uważam, że zarejestrowana rozmowa moja z panią premier Bieńkowską, to było spotkanie prywatne.
Tak Paweł Wojtunik odniósł się do swojej rozmowy z Elżbieta Bieńkowską w restauracji „Sowa i Przyjaciele”. Z nagrań tej rozmowy mogliśmy się dowiedzieć, że to sam Bartłomiej Sienkiewicz - były minister spraw wewnętrznych mógł stać za podpaleniem budki pod ambasadą rosyjską w Warszawie, w trakcie sprowokowanej przez policję zadymy po Marszu Niepodległości.
7. „Nie pamiętam dokładnie, kiedy po raz pierwszy usłyszałem o spółce Amber Gold. Mogło być to w maju 2012.”
Jeśli Paweł Wojtunik zeznał prawdę, to mamy do czynienia z całkowitą kompromitacją Centralnego Biura Antykorupcyjnego w czasach rządów Donalda Tuska. **W maju 2012 roku niemal wszyscy wiedzieli o przekrętach Marcina P. Alarmowały o tym media, a ABW przygotowała słynną notatkę gen. Bondaryk rozesłał do sześciu najważniejszych ludzi w państwie. Ostrzegał w niej przed działalnością szefa Amber Gold, która zagrażała bezpieczeństwu państwa. Mamy więc uwierzyć, że szef CBA nie miał wcześniej pojęcia o działalności P.?
8. „Nie ustalono nigdy, aby sprawa (Amber Gold - red.) miała charakter korupcyjny.”
Paweł Wojtunik nadal nie rozumie, że wielki interes Marcina P. nie mógłby się rozwijać bez wsparcia ważnych instytucji państwowych. Skąd brały się umorzenia gdańskiej prokuratury w sprawie Amber Gold? Dlaczego Marcin P. bez przeszkód opuszczał więzienie? Skąd w końcu taka podejrzana życzliwość urzędów skarbowych, które nie robiły nic, by P. zaczął płacić podatki? Po Marcinie P. pozostały należności skarbowe w kwocie ponad 20 milionów złotych. Małgorzata Wassermann słusznie spytała Wojtunika, co CBA zrobiło, by sprawdzić, czy nie doszło do korupcji. Wojtunik przyznał, że oprócz analiz, niewiele lub nic.
9. „W wyniku koordynacji, która nastąpiła na poziomie baz danych, było oczywiste i było wiadome, że służba wiodąca, sprawą zajmuje się ABW.Tak to pamiętam.”
Widać, że nikt nie koordynował działań służb specjalnych w kontekście Amber Gold. Wojtunik tłumaczył bierność CBA faktem, że sprawę prowadziła ABW i on nie chciał „dublować” tych działań. Wojtunik stwierdził też, że nie miał pojęcia o działaniach prokuratury w sprawie Marcina P. Pytanie o brak koordynacji zostanie zadane już za dwa tygodnie, gdy przed komisją ds. Amber Gold stanie Jacek Cichocki, koordynator służb specjalnych w czasach Donalda Tuska, którego nazwisko przewija się również w zeznaniach samego Marcina P.
10. „Nie mam kompetencji, aby wyciągać konsekwencje za brak działań innych organów państwa.”
Paweł Wojtunik podkreślał dziś, że sam „niewiele mógł”, nie posiadał narzędzi i przedstawiał inne „powody”, dla których CBA okazało się całkowicie bezradne wobec Marcina P. i jego piramidy finansowej. Jednocześnie nie był w stanie wykazać się żadną inicjatywą i chęcią zainteresowania Donalda Tuska, czy Jacka Cichockiego sprawą Amber Gold.
-
ZATRZYMAĆ TO SZALEŃSTWO! TYLKO U NAS. RAPORT O SPRAWIE, KTÓRA MOŻE KOSZTOWAĆ POLSKĘ DZIESIĄTKI MILIARDÓW. Przeczytaj koniecznie!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/378160-ten-czlowiek-byl-szefem-cba-top-10-cytatow-pawla-wojtunika-przed-komisja-sledcza-ds-amber-gold-do-dzisiaj-nie-widze-bledu-w-dzialaniach-cba