To, że nadal rozmawiamy o rozbudowie Nord Stream 2 to dobry znak. Ciągle mamy szansę na jej całkowite zablokowanie.
Polska i Ukraina doskonale wiedzą, że uniezależnienie od rosyjskiego gazu jest kwestią bezpieczeństwa energetycznego. Inne kraje nie mają takiego samego punktu widzenia. Ale co najmniej kraje nadbałtyckie i te wchodzące w skład inicjatywy Trójmorza, można przekonać do sprzeciwu rozbudowie gazociągu.
Dla Niemiec Nord Stream 2 to szansa, by zarobić. Dla Rosji szansa, by dominować. I to ten aspekt powinniśmy zaznaczać w rozmowach z innymi krajami Unii Europejskiej. Niebezpieczeństwo rozprzestrzenienia się władzy gospodarczej Rosji nad krajami członkowskimi UE powinno zaniepokoić każdego.
Rosja za wszelką cenę chce przekonać Unię, że to projekt czysto gospodarczy. Ale kiedy zdobędzie władzę nad energetyką w danym kraju, będzie mogła jej do woli używać. Szantażować fikcyjnymi awariami, wyłączać dostawy gazu. Nawet, jeżeli żadnej awarii nie będzie. Na takie aspekty niejednokrotnie zwracał już uwagę Krzysztof Tchórzewski, minister energii.
Wybudowanie drugiej nitki Nord Stream daje Rosji duże możliwości. Będzie mogła wyłączyć nam gazociąg jamalski, Ukraińcom wyłączyć ich gazociąg i stwierdzić, że Nord Stream 2 wystarczy. W takiej sytuacji nie tylko my, ale i państwa nadbałtyckie zostaniemy pozostawieni sami sobie.
Warto o tym mówić.
Rosja jest państwem dużym. Prowadziła swoją politykę już od carskich czasów tak, by podporządkowywać sobie sąsiadów. I do tej pory robiła to dosyć skutecznie. My musimy się przed tym skutecznie bronić. Ale to nie znaczy, że nie możemy w ogóle z Rosją współpracować.
Do 2020 r. mamy kontakt z Gazpromem. Co potem?
Potem możemy negocjować, ale jak partnerzy. Bronić się przed uniezależnieniem i działać w kierunku dywersyfikacji polityki energetycznej. Możemy sięgać po gaz z innych źródeł.
I szukać rozwiązań politycznych pozwalających nam zablokować Nord Stream 2. Już teraz prowadzimy rozmowy handlowe z Amerykanami. Pokazujemy w ten sposób Unii, że jeśli ona nam nie pomogą, inni mogą nam pomóc. Jeśli stanowisko KE w sprawie Nord Streamu będzie niezmienne, KE ryzykuje rozluźnienie więzów wewnątrz w Unii Europejskiej.
Ponadto Nord Stream 2 nie jest de facto potrzebny Rosji, ponieważ w tej chwili wykorzystywana jest tylko 1/3 pojemności Nord Stream 1. Rosjanie nie są w stanie ani przesłać, ani sprzedać w tej chwili więcej gazu.
Mimo to – niestety we współpracy z naszymi sąsiadami, Francuzami i Niemcami, chcą budować następne. Ryzykowanie bezpieczeństwa Unii Europejskiej dla samego faktu, że Rosja chce – z powodów nie związanych z ekonomią - wybudować kolejny gazociąg, jest bardzo niebezpieczne.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/378058-cel-powstrzymac-nord-stream-2-premier-ma-ambicje-na-rozbudowe-antyrosyjskiej-koalicji-o-panstwa-nadbaltyckie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.