Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz przywrócił kanały kontaktowe z Komisją Europejską- pisze w wydaniu internetowym „Rzeczpospolita”. Portal zaznacza, że w nieoficjalnych rozmowach KE dostrzega i docenia zmianę tonu polskiej strony.

Zdaniem „Rzeczpospolitej” kontakty między członkami Komisji Europejskiej i odpowiednimi ministrami państw członkowskich nie były zbyt dobre, gdyż były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski odrzucał propozycje spotkania wysuwane przez Fransa Timmermansa.

Teraz nowy szef dyplomacji musi powoli odbudowywać relacje, w czym ma też pomóc powołanie nowego ambasadora Polski przy UE. Został nim Andrzej Sadoś, wiceminister spraw zagranicznych i rzecznik prasowy MSZ w czasach poprzedniego rządu PiS

—czytamy.

Portal przypomina, że stanowisko szefa Stałego Przedstawicielstwa, bo tak nazywa się formalnie reprezentacja polskiej dyplomacji przy UE, nie było obsadzone od października 2017 roku.

Jest więc nowe otwarcie, ale na razie tylko na poziomie retoryki. Polski rząd zgadza się rozmawiać z Komisją o prowadzonej przez nią od 13 stycznia 2016 roku procedurze ochrony praworządności, co jest postępem, bo poprzedni uznawał ją za nielegalną

—pisze „Rz”.

Czaputowicz pytany, czy Polska mogłaby coś zmienić w kwestionowanej przez Brukselę reformie sądownictwa odpowiedział: „Na temat ustępstw nie było mowy”. Ale też nie wykluczył ich w przyszłości.

Polska realizuje reformy wprowadzone w życie, będziemy obserwować, jak są one realizowane i będzie później chwila na refleksje

—powiedział szef MSZ.

„Rz” dodaje, że Czaputowicz wykonał dyplomatyczny gest w stronę KE, zapraszając m.in. Fransa Timmermansa do Polski. Portal zauważa, że KE w nieoficjalnych rozmowach dostrzega i docenia zmianę tonu polskiej strony.

Są zaplanowane kolejne spotkania, co oznacza, że rozmowy były dobre

—pisze rp.pl, cytując nieoficjalne źródła.

pc/rp.pl