Wyraźne potępienie grupki polskich czcicieli Hitlera, wytropionych przez TVN, jest w interesie państwa polskiego. W obliczu trwających dekady zabiegów, a może i konkretnych operacji, zmierzających do przypisania Polsce odpowiedzialności za niemieckie zbrodnie jest to konieczność. Oczywiście, jest to także obowiązek naszych władz i nasz wszystkich: zbrodniarze spod znaku swastyki zepchnęli nas przecież do piekła, znacząc krwią niewinnych każdy kawałek polskiej ziemi.
Dobrze więc, że instytucje państwa reagują. Powinny to jednak czynić adekwatnie do sytuacji, i także przewidując skutki swoich działań. Śledztwo w tym konkretnym wypadku, zapowiedź monitorowania tego typu skrajnych środowisk, nawet zaostrzenie prawa - to kierunek jak najbardziej słuszny.
Czy jednak słuszne jest kreowanie atmosfery narodowego wzmożenia, atmosfery nadzwyczajnego alarmu? Czy jest to działanie adekwatne, roztropne?
Jest, jeśli celem jest nie tylko likwidacja zjawiska neonazizmu (w Polsce, powiedzmy sobie szczerze, raczej groteskowego i więcej niż marginalnego), ale również wysłanie sygnału do świata, że sprawę traktujemy poważnie. A tym samym obalenie zarzutów, że Polski rząd toleruje tego typu ekstremizmy. Zarzutów, które nabrały na sile po Marszu Niepodległości - co z kolei było jedną z przyczyn głębokiej rekonstrukcji politycznej obozu władzy.
W tej strategii kryje się jednak pułapka: im bardziej temat jest pompowany, choćby w formie coraz dalej idących zapowiedzi zmian prawnych, działań administracyjnych, albo choćby poprzez codzienne wzmacnianie słusznego potępienia, tym silniejszy będzie sygnał sprowadzający się do jednego: o, oni naprawdę mają problem z nazizmem/neonazizmem. Przecież bez przyczyny nie wszczynaliby takiego rabanu!
W odniesieniu do państw peryferyjnych, działanie intencjonalnie słuszne i szlachetne zawsze może wrócić w formie oskarżenia.
Czy Niemcy, mające realny problem z neonazizmem, urządzają u siebie tego typu samobiczowanie za wybryki paru dziwnych młodzieńców z problemami? Nie, oficjalne Niemcy są tolerancyjne i kolorowe. Oficjalne Niemcy wyrażą żal z powodu neonazistowskiego „incydentu” (a może chodzić o podpalenie ośrodka dla uchodźców), wydadzą suchy komunikat albo rytualne oświadczenie, i na tym koniec. Szanowni rządzący, miejcie to w pamięci: w dzisiejszym świecie zdecydowane potępienie zła przez Polskę może wrócić jako oskarżenie wobec Polski. Więc potępiajcie i działajcie, ale tak, by zebrać dobre owoce. Adekwatnie i roztropnie.
-
TYLKO DLA PRENUMERATORÓW – MAMY 100 KSIĄŻEK W PREZENCIE!
Zapraszamy do skorzystania z nowej promocyjnej oferty rocznej prenumeraty pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „wSieci Historii”.
Każdy, kto teraz wykupi prenumeratę, otrzyma GRATIS książkę Magdaleny Ogórek „Lista Wächtera. Generał SS, który ograbił Kraków”. Regulamin promocji dostępny jest TUTAJ!
Pospiesz się!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/377781-polska-musi-stanowczo-zwalczac-neonazizm-nie-wysylajmy-jednak-falszywego-sygnalu-ze-mamy-z-tym-rzekomo-wielki-problem