Komisja Europejska przygotuje mechanizm wiążący unijne fundusze z funkcjonowaniem efektywnego i niezależnego sądownictwa

— poinformowała „Rzeczpospolita”.

Jak relacjonuje gazeta, odbyła się już pierwsza dyskusja nad wieloletnim projektem unijnego budżetu po 2020 roku. Podobno wszyscy unijni komisarze mieli wtedy poprzeć pomysł, aby powiązać przyznawanie środków z UE z praworządnością.

Ze względu na to, że kwestia praworządności może być różnie rozumiana, zdecydowano się na zawężenie tego tematu do istnienia „efektywnego i niezależnego wymiaru sprawiedliwości”.

Kryteria muszą być precyzyjne, nie możemy się wystawiać na ryzyko niejasnych interpretacji

— podkreśliła w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Vera Jourowa, unijna komisarz sprawiedliwości.

To ciekawe, że UE jako praworządność rozumie akurat kwestię owego niezależnego wymiaru sprawiedliwości. Czy cały ten mechanizm jest szyty tylko po to, aby ukarać Polskę? Czy unijni komisarze raczą zauważyć, że podobne mechanizmy, jak te wprowadzone przez polskie ustawy sądowe, funkcjonują w innych państwach UE?

Wczoraj polski minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz spotkał się z wiceszefem KE Fransem Timmermansem. Podczas niego poruszono m.in. temat reformy sądownictwa w Polsce. Według szefa polskiego MSZ to było bardzo dobre spotkanie. Należy mieć nadzieję, że m.in. dialog Jacka Czaputowicza z wiceszefem KE doprowadzi do tego, iż wspomniane przez „Rzeczpospolitą” rozwiązania nigdy nie wejdą w życie.

CZYTAJ TAKŻE: Szef MSZ po spotkaniu z Timmermansem: „Szukamy tego, co nas łączy i staramy się rozwiązać wspólnie ten problem do końca”

as/”Rzeczpospolita”