W lipcu ubiegłego roku na konferencji prasowej rzeczniczka amerykańskiego Departamentu Stanu Heather Neuert wygłosiła oświadczenie na temat łamania konstytucji w Polsce. Powiedziała m.in.:
Jesteśmy zaniepokojeni ciągłym dążeniem polskiego rządu do stanowienia prawa, które zdaje się ograniczać niezależność polskiego sądownictwa osłabiającego prawa w Polsce.
Oświadczenie to, zresztą niezbyt składne, przekazała telewidzom stacja TVN 24, nie ukrywając satysfakcji z krytycznego stosunku Departamentu Stanu do sytuacji polityczno - prawnej w Polsce. W cały ten spektakl był mocno zaangażowany korespondent TVN w Waszyngtonie, Marcin Wrona, a jego przekaz z tego briefingu stacja powtarzała przez co najmniej dwa dni. Pani Neuert, która swoją funkcję pełniła od kwietnia, czyli zaledwie trzy miesiące, została użyta przez polską stację komercyjną do próby zdezawuowania w oczach Polaków znaczenia wizyty prezydenta USA Donalda Trumpa w Polsce, która miała miejsce 5 lipca, a więc niecałe trzy tygodnie wcześniej. Czy to się panu Wronie udało? Niekoniecznie, w związku z tym pani Neuert ponownie, 30 września ub. roku odpowiadając na jego pytanie podczas konferencji prasowej odniosła się do łamania praworządności w naszym kraju stwierdzając, że Departament Stanu „wie o nowych propozycjach prezydenta Dudy dotyczących sądownictwa (…) i z bliska będzie śledził dyskusję parlamentarną na ten temat”. I znów o tej reprymendzie pod adresem polskich władz szeroko informował Marcin Wrona, a komentowali „znani eksperci”.
Nie warto się zastanawiać, czy pani Neuert dała się wciągnąć w tę antypolską kampanię PO i Nowoczesnej, czy wydawała te oświadczenia w dobrej wierze, nie konsultując ich ze swoim szefem, Rexem Tillersonem. Jak zwykle w ciągu tych dwóch lat rządów Prawa i Sprawiedliwości opozycja w walce o powrót do władzy wykorzystała ulicę i zagranicę. Tę europejską i na ile się dało - amerykańską. I oto cała ta partanina przeciwników dobrej zmiany spaliła na panewce. W przyszłym tygodniu odwiedzi Warszawę szef Heather Neuert i Departamentu Stanu Rex Tillerson, spotka się z prezydentem Dudą i premierem Morawieckim. Ta wizyta będzie zwieńczeniem podróży szefa amerykańskiej dyplomacji do Europy, podczas której złoży wizytę w Londynie, Paryżu i Davos, gdzie będzie towarzyszył prezydentowi Trumpowi na Światowym Forum Ekonomicznym. Wizyta w Warszawie służyć będzie pogłębieniu współpracy USA w Polską, w dziedzinie bezpieczeństwa, energii i handlu.
Największym rozczarowaniem dla decydentów i żurnalistów z TVN jest oświadczenie wysokiej rangi urzędnika Departamentu Stanu, sprzeczne z opiniami pani Neuert na temat polskiego rządu. Według tego urzędnika: „Polska jest jedną z najstarszych europejskich demokracji. Demokracja jest tam żywa i ma się dobrze. Sprawy polityki wewnętrznej pozostawiamy Polakom i ufamy, że każda planowana reforma jest zgodna z konstytucją i wolą społeczeństwa”. Stosunki polsko- amerykańskie nie były nigdy tak dobre jak obecnie, świadczą o tym ostatnie wizyty ministrów obrony i spraw zagranicznych w Waszyngtonie. Zaproszenie do Polski przyjął wiceprezydent USA Mike Pence.
Co to się porobiło? Polska liczy się coraz bardziej nie tylko w Europie ale także za Oceanem. Bo Polska rośnie w siłę, gospodarczą i polityczną. A opozycja, której TVN wiernie służy, przestaje się liczyć w kraju i za granicą, na dodatek zamiast o władzę musi walczyć o przetrwanie. No i co, redaktorze Wrona, tak się pan starał, a sztuka się nie udała. I co na to amerykański właściciel pańskiej stacji?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/377529-no-i-co-redaktorze-wrona-sztuka-sie-nie-udala