Zmieniliśmy rząd, bo chcemy wygrać kolejne wybory. Trzeba uspokoić nastroje w kraju i zagranicą. Ta zmiana miała też na celu otwarcie się na elektorat dużych miast. Gdyby prezes Jarosław Kaczyński został premierem, sprawy partii i wyborów mogłyby ucierpieć
—tłumaczy Stanisław Karczewski, marszałek Senatu, w rozmowie z Anną Wojciechowską dla „Polska the Times”.
Marszałek w wywiadzie odnosi się m.in. do sondaży poparcia dla partii politycznych, w których Prawo i Sprawiedliwość zyskuje coraz większe poparcie.
To, co przyjmujemy z największą satysfakcją to fakt, że udało nam się zwiększyć nasze poparcie społeczne w stosunku do tego z wyborów. (…) My pozyskaliśmy tych, którzy do tej pory byli bierni politycznie - nie brali udziału w wyborach. To szczególnie napawa nas optymizmem. Rozmawiamy także o zagrożeniach, o problemach, które mogą się pojawić
—mówi.
Mówiąc z kolei o wyzwaniach i problemach, z którymi przyjdzie się zmierzyć Zjednoczonej Prawicy, wymienia:
Przede wszystkim opieka zdrowotna, ale też wsparcie ludzi w podeszłym wieku, osób niepełnosprawnych. Wiemy, że tutaj mamy sporo do zrobienia.
Karczewski tłumacząc przyczyny rekonstrukcji rządu, tłumaczy, że była ona spowodowana „nowymi, innymi zadaniami”
Na pierwszy plan wysuwa się gospodarka. (…) To jest decyzja, którą trudno wytłumaczyć, ale ona powinna przynieść korzyści. Już zresztą przyniosła, co widzimy w sondażach
—wskazuje.
Chcemy wygrać nachodzące wybory samorządowe i następne wybory, bo wiemy, że zmian, których oczekują Polacy, nie zrobimy w trakcie jednej kadencji. (…) Trzeba otwierać się na innych wyborców. I ta zmiana miała też na celu otwarcie się choćby na elektorat dużych miast, gdzie zwykle mamy słabsze wyniki
—dodaje.
Dopytywany o to, czemu premierem nie został Jarosław Kaczyński, przyznaje, że prezes PiS jako premier „nie miałby czasu na szczegóły”.
A tu te pozorne drobiazgi bywają kluczowe. (…) [Prezes - przy. red] uznał, że gdyby został teraz premierem, to sprawy partii, kampanii samorządowej, wyborów europejskich mogłyby ucierpieć
—wyjaśnia Karczewski.
Jakaś część partii rzeczywiście liczyła, ze prezes zostanie premierem, ale ja uważam, że to dobrze, że pozostał szefem partii
—dodaje.
Z kolei pytany o emocjonalne reakcje na dymisję ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, odpowiada:
To są przesadne reakcje. Myślę, że wkrótce emocje opadną.
W rozmowie pojawia się również pytanie o utworzenie korytarzy humanitarnych. Karczewski odpowiada:
Poczekajmy na rekomendacje minister Beaty Kempy, która w obecnym rządzie ma się zająć kwestiami pomocy humanitarnej dla uchodźców.
kk/”Polska the Times”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/377304-marszalek-tlumaczy-zmiany-w-rzadzie-chcemy-wygrac-kolejne-wybory-trzeba-uspokoic-nastroje-w-kraju-i-zagranica