Może oblanie farbą brzmi niewinnie, ale to zachęca do dalszych kroków i agresji. Boję się o moich pracowników, którzy nie czują się bezpiecznie w swoim miejscu pracy, a powinni
— powiedziała Małgorzata Gosiewska, wiceszefowa komisji spraw zagranicznych w Porannej Rozmowie z Markiem Pyzą w telewizji wPolsce.pl.
Posłanka PiS skomentowała w ten sposób atak na siedzibę PiS, do którego doszło wczoraj tuż po manifestacji środowisk feministycznych.
Czytaj więcej: Atak na siedzibę PiS po marszu środowisk feministycznych! Budynek przy Nowogrodzkiej został obrzucony farbą. WIDEO
Gosiewska wyznała, że jest zaniepokojona tym, do czego może dojść w wyniku dalszej eskalacji przemocy.
Boję się, żeby nie doszło do czegoś, co mieliśmy w 2010 r. w Łodzi. Jeśli nie postawimy znaku stop, to ten kierunek jest realny. Ważny jest język debaty, który obecnie zachęca, żeby pójść dalej. Na to jest przyzwolenie w niektórych mediach i wśród totalnej opozycji
— powiedziała.
Dodała, że politycy PO nieoficjalnie mówią o tym, że mają świadomość, że ich retoryka prowadzi do wzrostu agresji.
Mówią wprost, że rozumieją obawy, ale taki jest kierunek polityczny i rozkładają ręce. Przyznają, że nie mają wpływu na ten kierunek, a to może oznaczać, że przyznają, że taki jest ogólny cel
— zaznaczyła.
Odniosła się też do sprawy reparacji wojennych i o słowach szefa MSZ Jacka Czaputowicza po wczorajszej wizycie w Berlinie. Przypomnijmy, że wypowiedź ministra nie spotkała się z aprobatą posła PiS, Arkadiusza Mularczyka, który zajmuje się sprawą reparacji od Niemiec.
Minister Czaputowicz posługuje się językiem dyplomatycznym i bardzo dobrze, bo taka jest jego rola. To było pierwsze spotkanie, będą kolejne. Rolą szefa dyplomacji jest łagodzenie sporów, ale też i stawianie spraw istotnych dla nas na pierwszym miejscu. Wierzę, że pan minister udźwignie swoją rolę
— powiedziała.
mk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/377153-malgorzata-gosiewska-dla-wpolscepl-boje-sie-o-moich-pracownikow-moze-dojsc-do-tragedii-wideo