To nie są przypadkowe działania. W momencie, kiedy wychodziła moja książka i kiedy zobaczono, że cieszy się ona zainteresowaniem czytelników, nagle ruszył na nią zmasowany atak. Uważam, że lobby niemieckie i niemieckie media w Polsce, będą robiły wszystko, aby ją zdyskredytować i by prawda nie wyszła na jaw. Trzeba z tym walczyć, trzeba walczyć o prawdę, to jest nasz patriotyczny obowiązek
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Magdalena Ogórek, odnosząc się do krytyki pod adresem jej i publikacji jej autorstwa pt. „Lista Wachtera. SS-man, który okradł Kraków”.
Nerwowo na książkę Ogórek zareagował jeden z bohaterów książki, z którym publicystka współpracowała przy jej powstaniu, chodzi mianowicie o Horsta Wächtera, syna Otto von Wächtera, niemieckiego zbrodniarza wojennego. Napisał on na Facebooku, że Ogórek oskarżyła rodzinę Wächterów o posiadanie zrabowanych z Polski podczas II wojny światowej dzieł sztuki, nie podając na to żadnych powodów. Poprosiliśmy Magdalenę Ogórek o komentarz w tej sprawie.
Rodzina Wächterów po publikacji mojej książki wpadła w histerię, bo doskonale sobie zdaję sprawę, jak bardzo zagmatwana jest przeszłość ich rodziny. Zdają sobie sprawę, że do tej pory nikt nigdy nie zagłębił się tak mocno w jej historię. Rodzina Wächtera nie spodziewała się, że podejmę się tak szczegółowej analizy. Horst napisał w swoim wpisie, że rzeczy, które znajdują się w posiadłości w Salzburgu, absolutnie nie są z Polski. Chciałbym jednak zauważyć, że w swojej książce nie piszę nic o… Salzburgu. Swoimi atakami na mnie, rodzina Wächtera pokazuje, jak bardzo boi się, że ktoś zainteresuje się ich majątkiem i sprawdzi skąd on pochodzi
—mówi Ogórek.
Z Horstem jest bardzo trudna sprawa. On próbuje bronić pamięci swojego ojca, o którym mówił, że był „dobrym nazistą”. Podczas naszej współpracy, miał on momenty, kiedy zdawał się pewne rzeczy rozumieć. Widać jednak, że w zdarzeniu z publikacją przegrał on swoją wewnętrzną walkę. Wygrała pewna mentalność, którą przekazali mu rodzice. Otto von Wächter był zbrodniarzem wojennym poszukiwanym przez Norymbergę, jednym z głównym sprawców największych zbrodni. Był prawą ręką Himmlera
—tłumaczy publicystka.
Ogórek przyznaje, że spodziewa się dalszych ataków ze strony rodziny Wächterów, którzy „drżą o swój stan posiadania”.
Rozumiem, że będą chwytać się każdej próby dezawuowania tej książki, będę to jednak znosić z dumą, jako polska patriotka
—podkreśla.
Jednocześnie Ogórek zaznacza, że Horst Wächter z chęcią dzielił się z nią informacjami o swojej rodzinie, co on próbuje negować.
Nie jest prawdą, co Horst napisał na Facebooku. On się bardzo chętnie wszystkim ze mną dzielił. Mam to na zdjęciach, bo byłam tam z profesjonalnym fotografem, są świadkowie tych spotkań. Mam również zdjęcia, jak przekazuje mi te materiały. To co on pisze, można tłumaczyć przerażeniem i histerią jego rodziny
—tłumaczy Ogórek.
Pytana, czy obawia się wytoczenia przez rodzinę Wachtera procesu, odpowiada:
Bardzo bym chciała, aby mnie pozwali, bo da to świetną okazję, aby na forum międzynarodowym na nowo poruszyć kwestię ogromnych strat i krzywd, których doznała Polska, nie tylko w wymiarze ludzkim, ale także ze strony grabieży dóbr kultury. Ataki Wächterów nasilą się, kiedy będzie szansa na przetłumaczenie tej książki na język angielski bądź niemiecki.
Ogórek odnosząc się do ataków na nią i próby dezawuowania jej książki, przyznaje:
Jak sprowadzałam zrabowane podczas II wojny światowej obrazy do Polski, to te same media, które mnie teraz atakują, pisały że „Ogórek zwozi obrazy do Krakowa, próbując ocieplić wizerunek zbrodniarza wojennego”. Teraz nagle ten „syn zbrodniarza wojennego” staje się autorytetem, cytuje się jego wpisy na Facebooku. Zwrócę choćby uwagę na materiał, który na YouTube zamieściła telewizja Marcina Roli wRealu24 został zablokowany. Tłumaczono, to „niezgodnością treści z regulaminem serwisu”, a było to jedynie nagranie z wieczoru autorskiego, który poświęcony był odratowanym dziełom sztuki.
Kamil Kwiatek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/376878-tylko-u-nas-magdalena-ogorek-odpiera-zarzuty-horsta-wachtera-jego-rodzina-boi-sie-ze-ktos-zainteresuje-sie-ich-majatkiem