Miałem nic nie pisać o Jerzym Owsiaku i jego przedsięwzięciach. Nawet wystawione na aukcje precjoza w rodzaju kolekcji krawatów spalonego na Placu Defilad Piotra Szczęsnego czy breloki z oddechem „Jurka” nie zmieniły tego postanowienia. Nie mój świat, nie moje ekscytacje. Jednak głupkowaty post zamieszczony przez niejakiego Wojciecha Wieczorka, lekarza z Trójmiasta, który na drzwiach gabinetu zawiesił kartkę z ogłoszeniem, że pacjentów z PiS nie przyjmuje, sprawił, że znów nie można przejść obok Owsiaka obojętnie.
Co ma z tym wspólnego Owsiak? To mianowicie, że p.Wieczorek – lekarz z zawodu (bo raczej nie z powołania), swój antypisowski manifest zawiesił właśnie w związku z akcją Owsiaka. Jak mogliśmy przeczytać, odmawia on pomocy pacjentom „z PiS” ponieważ wyposażenie jego gabinetu zostało zakupione ze środków WOŚP. A skoro PiS nie wspiera WOŚP, to zakupiony tą drogą sprzęt nie powinien służyć osobom wspierającym prawicę.
Pan Wieczorek łaskaw był również zauważyć, że będzie przyjmował kogo chce, bo to jego prywatny gabinet i „NFZ może mi razem z PiS pocałować w…” (cytat i składnia zdania oryginalna). Na pytanie, od kiedy WOŚP finansuje prywatne gabinety, p. Wieczorek w odpowiedzi wydukał – o ile dobrze go zrozumiałem – że pieniądze, za które kupił wyposażenie gabinetu (krzesła, biurko itd.) mógł wydać na WOŚP, zatem można – jego zdaniem – uznać, że to Owsiak zafundował mu taboret, na którym przyjmuje swoich pacjentów. Trzymając się tej logiki, można też przyjąć, że właściwie każdy z nas jest potencjalnym dobrodziejem p. Wieczorka. Bo p. Wieczorek, zamiast kupować swoje spodnie, mógł przykładowo wydać te pieniądze na abonament RTV. A jeśli tak, to prezes Kurski zapewnił p. Wieczorkowi okrycie. Czy jego też nie przyjmie do gabinetu?
Druga sprawa, już poważniejsza, to stan psychiczny p. Wieczorka, który – prawdopodobnie – uniemożliwia mu dalsze wykonywanie praktyki lekarskiej. Bo dziś p. Wieczorek nie przyjmie „pisowca”, jutro inny pan Wieczorek przegoni z gabinetu Żyda, a pojutrze kolejny pan Wieczorek odmówi komuś cech ludzkich i zabije go wstrzykując mu truciznę w swoim gabinecie, bo będzie miał odmienne zdanie na temat – przykładowo – jakości Sylwestra w TVP. Przesadzam? Niekoniecznie. Nie tak dawno na Twitterze Olga Szymkiewicz – też lekarz (tym razem anestezjolog) miała nadzieję, że w Polsce poleje się wreszcie pisowska krew. Lepiej unikać asysty tej pani podczas zabiegów pod narkozą, bo jeśli – nie daj Boże – uzna pacjenta za „pisowca”…
Jak donoszą media, panem Wieczorkiem zajęła się już Naczelna Rada Lekarska, jednak nie spodziewam się tu żadnych poważniejszych konsekwencji. Polityka stała się już ważniejsza od etyki i nikt „swojego” nie da skrzywdzić. Lekarze mogą dowolnie odgrażać się, że tego będą leczyć a tego nie będą. Tylko czy są to jeszcze lekarze, czy już tylko sanitariusze KOD lub innej organizacji? Choć nawet na wojnie, lekarz zobowiązany był nie odmawiać pomocy rannemu wrogowi.
I na koniec jeszcze o WOŚP. Otóż przykład p. Wieczorka wskazuje, że akcja Owsiaka wyzwala u niektórych jej wyznawców pokłady wielkiej agresji. Najpierw wrzucą do skarbonki parę groszy, ażeby za chwilę ujadać i obrzucić wyzwiskami każdego, kto nie podziela ich entuzjazmu. A idźcie wy do diabła z takim miłosierdziem.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/376839-prywatny-gabinet-lekarza-wieczorka-w-ktorym-pacjentom-z-pis-kaze-sie-pocalowac-w