Nazwanie kogoś „szmalcownikiem” to faktycznie przekroczenie pewnej granicy w debacie publicznej. Kłopot z rozpoczętym wokół tego zarzutu atakiem na wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego Ryszarda Czarneckiego jest jednak zasadniczy: polityk ten niczego takiego nie powiedział.
Zacytujmy słowa, które padły w jego komentarzu do udziału pani Róży Thun w pełnym kłamstw niemieckim filmie o Polsce:
Podczas II wojny światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję. Miejmy nadzieję, że wyborcy to zapamiętają i przy okazji wyborów wystawią jej rachunek.
Oczywiście, można mówić o pewnej niezręczności, bo rozróżnienie iż nie chodzi o porównanie Thun do szmalcownika, ale wskazanie jak źle kończą się godne potępienia praktyki donoszenia na współrodaków, jak bolały one polskich obywateli w przeszłości i jak bolą gdy tego typu zjawiska dzieją się dzisiaj, powinno być wyraźniejsze. Nie znosi to jednak podstawowego faktu: marszałek Czarnecki to właśnie miał na myśli. Jasno mówił o „wpisywaniu się w pewną tradycję”. Jasno widać, że potępiał każde donoszenie, na Polaków czy na Polskę, a nie zrównywał szmalcowników wydających z okresu okupacji niemieckiej z obecną działalnością pani Thun. Trzeba złej woli by traktować te słowa jako rzucenie wobec innej deputowanej do PE obelgi „szmalcownik!”.
Podobnego nadużycia dokonano gdy prezes Jarosław Kaczyński wspomniał o „gorszym sorcie Polaków”, który zapisał się źle w polskiej tradycji. Wtedy złośliwie i nieuczciwie przenoszono to porównanie na współczesnych - krytycznych wobec PiS - Polaków.
O co zatem w tym histerycznym ataku chodzi? O kontynuację prób ustanowienia nad Polską zewnętrznego nadzoru. Czy od teraz Bruksela będzie nie tylko łajać nas za reformy, ale też decydować o tym czy użyty w debacie krajowej język nie jest zbyt ostry? Czy komisarze unijni zażądają uprawnień do osądzania kto ma rację w politycznych sporach wewnątrz państw narodowych?
Polscy posłowie do Parlamentu Europejskiego, a generalnie wszyscy ceniący wolność deputowani, powinni zdecydowanie odrzucić takie próby rozszerzenia mandatu władz Parlamentu. Natomiast polska opinia publiczna powinna odrzucić próby rozgrywania nas za pomocą medialnej manipulacji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/376514-nieuczciwy-atak-na-ryszarda-czarneckiego-to-dalszy-ciag-proby-ustanowienia-nadzoru-nad-polska