Czarny, iście diabelski protest, zorganizowany przed Sejmem przez część opozycji ku potępieniu innej części opozycji, wyznacza nowe dno upadku tej strony sceny politycznej.
CZYTAJ O SPRAWIE: Czarny protest przed Sejmem. Feministki wściekłe na opozycję za odrzucenie projektu proaborcyjnego: „Pogonimy!”. ZDJĘCIA
Jeśli dodamy do tego kuriozalne zawieszenia, samokrytyki, połajanki i pyskówki, obraz jest katastrofalny. Co ważne, to wcale nie musi być koniec. Uruchomione zostały bowiem takie mechanizmy polityczne i psychologiczne, które prowokują kolejne podziały i kłótnie.
Po pierwsze, nikt po stronie opozycji już nie szanuje obecnego przywództwa, wszyscy są myślami przy jakimś nowym projekcie, nieważne czy pod Tuskiem czy bez niego. A skoro tak, to lepiej mieć własną, choćby małą, partyjkę, by znaleźć się przy stole negocjacyjnym. Po drugie, te emocje nie są udawane, podobnie jak zadawane razy i serwowane wzajemnie upokorzenia. Politycy to też ludzie, ciężko będzie te rany szybko zabliźnić. Po trzecie, skrajne ośrodki medialne i polityczne zwiększają swoje znaczenie w świecie opozycji, drastycznie zmniejszając pole manewru programowego.
To, co nazwałem już wcześniej petruizacją opozycji, połączeniem niepowagi z nieskutecznością, będzie zatem narastać.
Przeciwnicy obozu Jarosława Kaczyńskiego jedną tylko mają nadzieję: Donalda Tuska. I faktycznie, nie należy tego polityka lekceważyć, to sprawny manipulator. Ale to także polityk z bagażem ośmiu lat złych dla Polski, niesamodzielnych i skorumpowanych rządów PO-PSL. Ma to znaczenie polityczne, ale może mieć i prawne, o czym były premier powinien jednak pamiętać. Uderza, jak bardzo jest to polityk wypalony. Jego wywiad dla „Tygodnika Powszechnego” niby ma być sygnałem powrotu, ale wybrzmiewają w nim także silne nuty emeryckiego zmęczenia, dominuje gorzka refleksja nad naturą polityki, słychać emocjonalne oddalenie od spraw polskich.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk straszy Polexitem: Uważam, że rządzący nie są entuzjastami, delikatnie mówiąc, naszej obecności w Unii
Błędne wydaje mi się też założenie, że nawet całkowicie upadła opozycja uzna - w przypadku powrotu Tuska - jego przywództwo w całości i szybko. Tak to nie zadziała.
Najważniejszy czynnik czarnej prognozy przyszłości opozycji jest jednak jeszcze gdzie indziej. To całkowity brak ideowości u większości opozycyjnych graczy.z Owocuje to widocznym publicznie cynizmem.
Wczoraj Schetyna wypuszczał konserwatywną kotwicę, dzisiaj wyrzuca posłów z odruchami konserwatywnymi, wprowadzając, jak to dobrze nazwał w „Salonie Dziennikarskim” ksiądz Henryk Zieliński, terror moralny. Jak się opłaca - przeciw zabijaniu chorych, nienarodzonych dzieci. Jak się nie opłaca - za. Wstrętne.
W czasie rządów PO-PSL głośno podnoszono wobec obozu pisowskiego zarzut rzekomej fobii antyrosyjskiej, dzisiaj ci sami ludzie rzucają wobec PiS zarzuty działania na zlecenie Kremla.
Wybory wygrali pod hasłem „by żyło się lepiej”, ale pogarda wobec pisowskich projektów socjalnych wychodzi z każdego wywiadu.
Obrazu dopełnia tolerowanie we własnym gronie podejrzanych o łapówkarstwo i złodziejstwo.
Polaków można niestety nabrać czasami propagandą (jak uczyniono w latach 2007 i 2011), ale dziś opozycja jest w takim stanie, że nawet w miarę spójnej propagandy nie będzie w stanie rozwinąć. Cynizm wychodzi z każdego gestu, działania, każdej wypowiedzi. Ten cynizm aż wgniata w fotel. Ciśnie się narodowi na usta pytanie: i to oni rządzili nami przez osiem lat?
Wszystko to daje prezesowi Kaczyńskiemu i premierowi Morawieckiemu naprawdę duże pole manewru.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/376421-cynizm-ktory-wgniata-w-fotel-to-tacy-ci-ludzie-rzadzili-polska-przez-osiem-lat