Kto to jest ten Guy Verhofstadt? To jeden Belg, Flamand z pochodzenia, który pełni funkcję szefa frakcji liberałów w Parlamencie Europejskim i z racji swoich wielce liberalnych poglądów, które bronią „europejskich wartości”, takich jak tolerancja, szacunek dla innych ras i wyznań, wyżywa się na Polsce i Polakach, łamiąc wszystkie demokratyczne zasady współżycia między narodami. Może dlatego, że jego belgijski naród za chwilę się rozpadnie i podzieli na trzy państwa, jedno to będzie Flandria, drugie Walonia, a trzecie Bruksela. Nie potrafią te regiony ze sobą współżyć i jedyne co ich jednoczy to frytki, piwo i pralinki. Pewnie dlatego Verhofstadt tak nienawidzi Polski i Polaków, naród, który zachował jedność mimo rozbiorów, okupacji niemieckiej i sowieckiej i zagrażającej mu okupacji brukselskiej. Na domiar złego wyróżnia się na tle Belgii i reszty Beneluxu patriotyzmem i przywiązaniem do narodowych tradycji i wiary chrześcijańskiej.
Verhofstadta zżera zazdrość na zmianę z nienawiścią, czego wyrazem była jego publiczna wypowiedź na temat Marszu Niepodległości, w którym wzięło udział 60 tysięcy patriotów, w większości ludzi młodych wraz z rodzinami i dziećmi. Według tego Verhofstadta „tysiące faszystów, neonazistów i zwolenników supremacji białej rasy przemaszerowało 300 kilometrów od Auschwitz”. I oto szef liberałów zaapelował do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Antonio Tanjaniego o odebranie Ryszardowi Czarneckiemu funkcji wiceprzewodniczącego PE, bo po obejrzeniu podłego, antypolskiego reportażu z udziałem Róży Thun nasunęło mu się porównanie ze szmalcownictwem. Poparły go cztery frakcje, liberalna, chadecka, socjalistyczna i Zieloni.Otóż zwracam się, jako obywatelka Polski i europejskiej wspólnoty do szefa PE, aby pozbawił Verhofstadta szefostwa frakcii liberałów, ponieważ obraził nie jedną osobę, jaką jest obywatelka Polski, Róża Thun ale 60 tys. obywateli tego kraju, czyli cały naród, za co został podany do sądu przez uczestnika marszu, doktora teologii pochodzenia nigeryjsko - polskiego, poruszającego się na wózku Jurisa Bawera Aondo-Akaa. Reprezentujący naszego ciemnoskórego rodaka Instytut Ordo Iuris uzasadnił pozew następująco: wypowiedź belgijskiego europarlamentarzysty miała charakter obelgi wobec wszystkich uczestników marszu oraz była wyrazem uprzedzeń narodowych i religijnych oraz dyskryminacji ze względu na poglądy polityczne. Używając nomenklatury politycznie poprawnej - Verhofstadt okazał się ksenofobem, szowinistą oraz rasistą.
Czy Pan o tym wie, panie Tanjani? Zanim usinie pan europosła Ryszarda Czarneckiego z funkcji wiceprzewodniczącego PE, powinien pan zapoznać się z antypolskim wybrykiem Verhofstadta i przy okazji z antypolskim reportażem niemiecko - francuskiej stacji tv Arte, w którym w charakterze gwiazdy wystąpiła Róża Thun. I zachować się przyzwoicie, jak przystało na chadeka, który mówi o sobie, że jest wierzącym i praktykującym katolikiem. Więc prawda Pana wyzwoli.
Co się zaś tyczy europosła Guy Verhofstadta, to wygląda na to, że nikt go w Polsce nie lubi, poza oczywiście mediami głównego ścieku. Nie lubią jego i Fransa Timmermansa Europejczycy i już wkrótce, bo za rok z kawałkiem okaże się, że ci panowie będą musieli pożegnać się z karierami i pogodzić z nową zmianą i już nie będzie tak jak było. Unia Europejska też nie będzie taka jak była albo jej wcale nie będzie. Radzę więc trzymać języki na wodzy i rękę na pulsie wydarzeń. Wystarczy śledzić internet, te miliony wpisów, które jasno pokazują nastroje panujące w krajach i narodach. I pokazują także, że ludzie mają już dość rządów hipokrytów, skorumpowanych elit w swoich krajach i w brukselskim establishmencie. Tych panów prawda nie wyzwoli, ona ich pogrąży.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/376337-nikt-nie-lubi-guy-verhofstadta-w-polsce-i-w-europie