W przypadku Donalda Tuska mamy do czynienia z człowiekiem, który wykorzystuje funkcję międzynarodową do realizacji działań, które mają niewiele wspólnego z urzędem, który pełni. Jeśli premier Bułgarii reprezentując prezydencję Rady UE o tym mówi, to znaczy, że postrzega to jako poważny problem
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł do Parlamentu Europejskiego (PiS), prof. Karol Karski.
wPolityce.pl: Premier Bułgarii Bojko Borisow podczas inauguracji prezydencji swojego kraju w Radzie UE powiedział, że Donald Tusk nie powinien ingerować w polską politykę. O czym świadczą te słowa według Pana?
Karol Karski: Zaangażowanie polityczne osoby, która zgodnie z traktatami nie powinna zajmować żadnych politycznych stanowisk, a zatem nie powinna być aktywna politycznie, w kraju swojego pochodzenia, staje się problemem dla UE. Zauważmy, że funkcja przewodniczącego RE została stworzona po to, aby organizować prace Rady, ale z drugiej strony aby poszukiwać kompromisu i konsensusu między państwami, czyli aby łączyć, a nie dzielić. W przypadku Donalda Tuska mamy do czynienia z człowiekiem, który wykorzystuje funkcję międzynarodową do realizacji działań, które mają niewiele wspólnego z urzędem, który pełni. Jeśli premier Bułgarii reprezentując prezydencję Rady UE o tym mówi, to znaczy, że postrzega to jako poważny problem.
Czy w kontekście tego zachowania Donalda Tuska znów aktualności nabiera propozycja szefa KE Jean-Claude Junckera, aby zlikwidować jego stanowisko?
Tego nie przeprowadza się tak z dnia na dzień, trudno jest zlikwidować stanowisko bez zmiany traktatów. Zatem wypowiedź Junckera należy bardziej odbierać jako zawoalowaną krytykę Donalda Tuska: „opamiętaj się człowieku, przy tym co robisz, Twoja funkcja przestaje być potrzebna, a staje się nawet szkodliwa”.
Jednak z wywiadu dla Tygodnika Powszechnego zdaje się wynikać, że Donald Tusk nie wziął sobie tych słów szefa KE do serca.
To jest tak, że też Donaldowi Tuskowi pozazdrościć nie można. Jest to człowiek, któremu obecnie się nie układa. Poza tym, że dostał żółtą kartkę od Junckera, osłabła też pozycja jego protektorki, kanclerz Angeli Merkel. W kraju z jego perspektywy też nie jest dobrze. Polska się rozwija, opozycja się kompromituje, na wierzch wychodzą nieprawidłowości z czasów jego rządów. Donald Tusk robi teraz to co umie najlepiej, czyli po prostu tworzy problemy i skupia na sobie zainteresowanie.
Czemu pana zdaniem mają służyć stwierdzenia Donalda Tuska, że polski rząd realizuje rzekomo interesy Moskwy bądź prowadzi działania podobne do tych Kremla? Wspominał o tym w swoim „Alarmie”, teraz z kolei w wywiadzie dla „TP” stwierdził, że to co proponuje polski rząd odpowiada interesom Moskwy?
Ponieważ ma po prostu niewielką wyobraźnię. Skala tego co może powiedzieć, wymyślić, jest bardzo ograniczona. To nie jest jakiś intelektualista. On nie widzi śmieszności sytuacji, kiedy on wypowiada takie rzeczy. Powinien sobie przypomnieć, jak on się bratał i ściskał z Putinem.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/376305-cztery-pytania-do-karola-karskiego-donald-tusk-robi-teraz-to-co-umie-najlepiej-czyli-po-prostu-tworzy-problemy