Władysław Frasyniuk nie stawił się w piątek w warszawskiej prokuraturze okręgowej, wezwany w charakterze podejrzanego. Prokuratura - jak powiedział PAP jej rzecznik Łukasz Łapczyński - sprawdzi, czy wpłynęło usprawiedliwienie niestawiennictwa, jeśli nie - podejmie działania zgodnie z Kpk.
Sprawa dotyczy incydentu, do którego doszło podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej, 10 czerwca 2017 r. Jak informowała policja zakłóciło ją kilkadziesiąt osób - na Krakowskim Przedmieściu usiadły na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz uczestników obchodów przed Pałac Prezydencki. Wśród kontrmanifestantów - których usunęli policjanci - był m.in. Frasyniuk; na początku lipca usłyszał zarzut „przeszkadzania w przebiegu niezakazanego zgromadzenia”.
Opozycjonista z czasów PRL już wcześniej zapowiedział, że nie stawi się w piątek w warszawskiej prokuraturze. W specjalnym oświadczeniu - które opublikowała m.in. „Gazeta Wyborcza”, podkreślił, że to wezwanie ma charakter „politycznej represji przygotowanej na polecenie funkcjonariuszy Prawa i Sprawiedliwości”.
10 czerwca 2017 r. zostałem bezprawnie zatrzymany przez funkcjonariuszy policji w trakcie legalnej manifestacji zorganizowanej przez stowarzyszenie Obywateli RP
— oświadczył.
Jak dodał powodem jego niestawiennictwa w prokuraturze jest „obecna sytuacja w Polsce, pamięć historyczna z czasów komunistycznych oraz jego osobiste doświadczenia z czasów +Solidarności+ i stanu wojennego”.
Dzisiejsze czasy wymagają od nas, obywateli, jednoznacznej postawy w obronie konstytucji i wartości demokratycznego państwa prawa
— napisał.
W jego ocenie sąd, który miałby w przyszłości rozpatrywać jego sprawę „w związku z ustawami podpisanymi przez prezydenta Andrzeja Dudę, w lipcu oraz w grudniu 2017 r., działał będzie na mocy przepisów niezgodnych z Konstytucją RP”.
Instytucja ta nie ma zatem podstaw prawnych ani moralnych do orzekania w sporze między państwem a obywatelami, których prawa podstawowe zostały naruszone przez ustawodawcę
— zaznaczył Frasyniuk.
Uzasadniając swoją decyzję nadmienił, że sprawująca obecnie w Polsce władzę koalicja PiS „przeprowadziła w trybie niezgodnym z konstytucją zmianę ustroju naszego państwa z demokratycznego na system autorytarny”.
Notariuszem tego haniebnego procesu stał się urzędujący prezydent RP. (…) Niezależni prokuratorzy stali się podwładnymi funkcjonariusza partyjnego w funkcji prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro, sprawującego równocześnie władze nad sądami będącymi ostatecznym narzędziem do wymierzania kary wolnych obywatelom
— podkreślił.
Łapczyński pytany, czy Frasyniuk stawił się w prokuraturze potwierdził, że nie.
Wezwanie w charakterze podejrzanego odebrał osobiście. Zostało one doręczone przez funkcjonariuszy policji, gdyż uprzednio wysłane wezwanie pocztą, na przesłuchanie w grudniu 2017 r., wróciło z adnotacją, że nie zostało odebrane mimo dwukrotnego awizowania przesyłki listowej
— dodał prokurator.
Jak zaznaczył, prokuratura sprawdzi teraz, czy nie wpłynął dokument usprawiedliwiający to niestawiennictwo np. zaświadczenie lekarskie. Jeśli nie - dodał - „prokurator podejmie czynności zgodnie z Kodeksem postępowania karnego, mające na celu wykonanie czynności procesowych z osobą, której wezwanie dotyczy”. Zaznaczył, że o szczegółach tych czynności prokuratura nie będzie informować.
Zgodnie z Kpk w razie nieusprawiedliwionego niestawiennictwa osobę podejrzaną, podobnie jak oskarżonego można m.in. „zatrzymać i doprowadzić przymusowo”.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/376279-uprzywilejowany-sort-wladyslaw-frasyniuk-nie-stawil-sie-w-warszawskiej-prokuraturze-okregowej