Najlepsi spindoktorzy nie wymyśliliby tak spektakularnego końca totalnej opozycji. Bezideowa, sfrustrowana, pogrążona w intelektualno-emocjonalnej biegunce wpada we własne pułapki.
Projekt „Ratujmy kobiety” przepadł w pierwszym czytaniu. Ci sami, którzy w maju wyprowadzali na ulice czarne marsze przeciwko PiS, dziś utopili sztandarowy projekt obywatelski lewicy. Jedni głosowali przeciwko skierowaniu go do prac w komisji, inni nie zagłosowali wcale. W efekcie, polski Sejm nie będzie musiał zajmować się dłużej zapisami, które uznają poczętego człowieka za zlepek komórek. Wszystko dzięki Platformie i Nowoczesnej. Dodajmy, że samo kierownictwo PiS, w tym Jarosław Kaczyński, choć przeciwne jest założeniom ustawy, głosowało za skierowaniem projektu do komisji z uwagi na jego obywatelski charakter. PO i N przegrały wszystko. Raz na zawsze. Tylko czekać, aż na ulice wyjdą kolejne czarne marsze, w których rozżalone feministki skierują swoje smutne wieszaki w stronę światopoglądowej lewicy parlamentarnej. Z sejmowego blamażu płynie kilka ważnych wniosków.
1. „Obrońcy demokracji” mają twarze reżimowców. Politycy, którzy całą swoją aktywność skoncentrowali na tworzeniu propagandy o łamaniu demokracji przez PiS, wprowadzili dyscyplinę partyjną w sprawach światopoglądowych. Zakazali politykom używania własnego sumienia i kierowania się swoimi własnymi przekonaniami. Karą za sprzeciwienie się partii była grzywna (w przypadku Nowoczesnej) oraz usunięcie z partii w przypadku Platformy. Jak widać, WOLNOŚĆ według totalnej opozycji to wypełnianie woli silniejszego, w tym przypadku władz partyjnych. Grzegorz Schetyna nie usunął z szeregów partii ludzi, na których ciążą zarzuty korupcyjne, ale usuwa ich za to, że głosują w sprawie ochrony ludzkiego życia zgodnie z własnym sumieniem.
CZYTAJ WIĘCEJ: Biernacki, Tomczak i Fabisiak wyrzuceni z Platformy. Partia Schetyny wyciąga konsekwencje za głos przeciw ws. legalizacji aborcji
2. Opozycja jest totalnie bezideowa i bezrefleksyjna. I PO i Nowoczesna przez dwa lata nie wypracowały żadnej strategii działań, nie stworzyły programu ani spójnego systemu wartości, którym potrafiłyby konsekwentnie się poświęcić. Cała działalność partyjna skupiona jest na antypisowskiej aktywności. Politycy ci zdolni są jedynie do podpinania się pod kolejne awantury animowane przez PR-owców i do kwestionowania działań rządu. Dopóki czarne marsze zalewały ulice polskich miast, podpinali się pod nie i podsycali rozłamy. Gdy przyszła chwila próby, nie zrobili nawet minimum – nie zagłosowali w sprawie kluczowego dla siebie projektu. Bo przecież nie ma innej sprawy liberalnej lewicy nad „wolność kobiet” i wszystkie zogniskowane wokół niej kwestie.
Niezwykle zabawnym podsumowaniem całej sprawy jest wypowiedź jednej z posłanek PO.
Nie myślałam, że takie będą skutki tego, że mój głos może cokolwiek znaczyć, no bo jestem posłem opozycji
— stwierdziła Alicja Chybicka z Platformy Obywatelskiej. Wybitny poziom bezmyślności…
3. Lewacki proces fałszowania języka politycznego przebiegł skutecznie. Trudno o większą plątaninę pojęć i nonsensów, niż dzisiejsze wystąpienia polityków PO i N podczas kolejnych konferencji prasowych. Widać, że lewacka nowomowa dobiła do granic. Joanna Schmidt stwierdziła wręcz, że projekt, respektujący wolność ludzką przepadł w głosowaniu, a do komisji trafił projekt barbarzyński! Osobliwe. Prawo zezwalające na zabijanie dzieci do 12 tygodnia ciąży bez uzasadnienia broni wolności ludzkiej, a prawo chroniące życie dzieci nienarodzonych – jest barbarzyństwem. Mają rozmach w tej bezczelności.
Dokąd zmierza opozycja? Poziom kompromitacji osiągnął już chyba limit kumulacji. Wygląda na to, że słowa Joanny Scheuring-Wielgus stają się faktem…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/376096-slowa-dosc-dyktatury-kobiet-nabraly-mocy-obroncy-demokracji-pokazali-twarze-rezimowcow-totalny-upadek-opozycji