Widać, że szefostwo wojującego z rządem stowarzyszenia „Iustitia” wykonuje coraz bardziej nerwowe ruchy! Najpierw zastraszali sędziów, którzy decydowali się obejmować stanowiska prezesów i wiceprezesów sądów, potem postanowili usuwać ze swojego grona tych „kolaborantów”. Teraz „Iustitia” wydała oświadczenie, w którym zaprzecza, by ktokolwiek z szeregów stowarzyszenia zamierzał zasilić szeregi nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Z informacji, do których dotarł portal wPolityce.pl wynika, że stowarzyszeniu grozi rozłam. Wielu szeregowych sędziów, z którymi rozmawialiśmy, ma już dość wojny z resortem sprawiedliwości, inni czują się rozczarowani czystkami w stowarzyszeniu.
Wobec rozpowszechnianych w środowisku sędziowskim sugestii, zgodnie z którymi sędziowie - członkowie zarządu SSP „Iustitia” mają być zainteresowani udziałem w Krajowej Rady Sądownictwa w kształcie nadanym wątpliwą prawnie nowelizacją z 8 grudnia 2017 r., informujemy, że są one nieprawdziwe.
— czytamy na stronie Stowarzyszenia „Iustitia”.
O co chodzi stowarzyszeniu? Odpowiedź znajdziemy wewnątrz „Iustitii”. Okazuje się, że stowarzyszenie nie jest już monolitem, a wielu członków coraz bardziej domaga się zmian. Wszystko z powodu zaciekłości i narracji, którą nadaje „Iustitia”.
Czujemy się terroryzowani przez władze stowarzyszenia. Atmosfera oblężonej twierdzy nie służy naszym celom i znaczeniu. Władze „podpięły” się pod obecny skład Krajowej Rady Sądownictwa, a ten za moment odejdzie. Po co nam wojna, w której zostaniemy sami?
— pyta jeden z proszących o anonimowość członków stowarzyszenia z południa Polski.
Wielu z nas z oburzeniem przyjęło naciski i groźby, by nie obejmować stanowisk prezesów (i wiceprezesów - red.) sądów. do tego dochodzi fakt, że „warszawka” nie liczy się z naszym zdaniem w terenie. Nie konsultowane są z nami pewne ruchy.
— dodaje.
Kilku innych członków „Iustitii” podkreśla też, że szef stowarzyszenia sędzia Krystian Markiewicz jest całkowicie zblatowany z władzami Krajowej Rady Sądownictwa. Wcześniej był przez nich promowany i to dzięki ich poparciu awansował zawodowo.
Z tego powodu ma wynikać jego zależność wobec ludzi pokroju szefa KRS Dariusza Zawistowskiego i uzależnienie od rzecznika prasowego KRS Waldemara Żurka. Niektórzy szeregowi członkowie „Iustitii” podkreślają też, że wojna z obecną władzą jest misją beznadziejną.
Ustawy dotyczące sądownictwa są uchwalone i weszły w życie. Nie udało nam się zmobilizować społeczeństwa i przekonać go do naszych argumentów. Oczywiście nie chodzi o to, by bezpośrednio współpracować z Ziobro, ale coraz bardziej widzimy potrzebę zmiany taktyki. Nie jesteśmy „kastą”, czy „elitą”. Chcemy normalnie funkcjonować.
— twierdzi jeden z warszawskich członków stowarzyszenia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Amok i łabędzi śpiew w KRS! Odchodząca kasta apeluje do sędziów o nieuczestniczenie w wyborach nowej Rady! I grozi…
Oddolny niepokój, a nawet opór szeregowych członków „Iustitii” jasno wskazują, że powoli wyczerpuje się formuła, wojującego ze wszystkimi, stowarzyszenia. „Góra” jeszcze tego nie widzi, ale szeregowi członkowie coraz głośniej o tym mówią. Natomiast kierownictwo „Iustitii” coraz bardziej jest oderwane od rzeczywistości.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/376088-ujawniamy-iustitia-sie-sypie-osobliwy-komunikat-stowarzyszenia-sedziowskiego-i-grozba-buntu-w-lokalnych-strukturach-czujemy-sie-terroryzowani