W ostatnich dwóch latach w Polsce są wprowadzane zmiany w wielu różnych sferach, np. w sądownictwie. Nie doszło jednak do zmian w polskiej nauce, ani w szkolnictwie wyższym. Nie można zrezygnować z tych niezwykle dziedzin. Żeby odwrócić negatywne rzeczy wprowadzone przez rewolucję, kontrrewolucja musi zrobić swój marsz przez instytucje
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl prof. Mieczysław Ryba.
wPolityce.pl: Panie profesorze, czy w najbliższym czasie możemy się spodziewać nacisków Brukseli na Polskę na wprowadzanie rozwiązań sprzecznych z naszą tożsamością? Mam na myśli m. in. ideologię gender?
Prof. Mieczysław Ryba: Może tak się zdarzyć. W Europie mamy do czynienia z potężnym sporem światopoglądowym. Nie jest to jedynie spór polityczny, ale również kulturowy, więc obejmuje praktycznie wszystkie sfery życia. Europy w tym zakresie bronią kraje, które reprezentują tradycyjne zasady. A ci którzy to podważają, podkopują korzenie europejskości. Kwestią polskiej strategii powinna być obrona tradycyjnych wartości.
A kwestią taktyki?
Taktyka to druga sprawa. Czasem można grać bardzo ostro, czasem warto być większym dyplomatą. Nie można jednak tracić z oczu tego, co jest najważniejsze. Kwestie gospodarcze raz można wygrać, raz przegrać. Potyczki dyplomatyczne raz się udają, innym razem nie. Jeżeli przegramy batalię kulturową z UE, nie będzie tradycyjnej Polski ani Europy.
Naciski na wprowadzanie rozwiązań mogą być silne. Może pojawić się pokusa, żeby ustąpić.
W sprawach światopoglądowych decydują poszczególne państwa członkowskie, jednak Komisja Europejska próbuje uzurpować sobie kompetencje, których nie ma, więc zapewne w tym zakresie będą się pojawiać naciski z jej strony. Nie będzie wówczas innego wyjścia, niż bronić się przed naciskami KE na wszystkich możliwych polach. Będzie dotyczyło to fundamentalnych spraw związanych z polską nauką i szkolnictwem wyższym. W ostatnich dwóch latach w Polsce są wprowadzane zmiany w wielu różnych sferach, np. w sądownictwie. Nie doszło jednak do zmian w polskiej nauce, ani w szkolnictwie wyższym. Nie można zrezygnować z tych niezwykle dziedzin. Żeby odwrócić negatywne rzeczy wprowadzone przez rewolucję, kontrrewolucja musi zrobić swój marsz przez instytucje.
Wiele środowisk i osób nie chce, żeby Pomnik Rzezi Wołyńskiej stanął w Toruniu w Parku Pamięci Narodowej, którego pomysłodawcą był o. Tadeusz Rydzyk. Przekonują, że pomnik ukraińskiego ludobójstwa na Polakach jest zbyt drastyczny. Czy w takim razie pomnik, który wzbudza takie protesty powinien stanąć w Toruniu?
Odpowiem pytaniem - a dlaczego ma nie zostać postawiony?
Ponieważ niektórzy twierdzą, że jest zbyt drastyczny i nieestetyczny.
To jest kwestia gustu i oceny. Komuś może się ta estetyka podobać, komuś innemu nie. W sensie treści pokazuje tragedię. Czy pomniki Holocaustu są estetyczne?
Nie.
Celowo są nieestetyczne, ponieważ pokazują pewną niewyobrażalną tragedię ludobójstwa. Nie jestem artystą, ale sądzę, że twórca celowo podchodzi do kwestii w ten sposób. Profesor Andrzej Pityński poprzez pomnik Rzeź Wołyńska przekazuje niezwykle prawdziwą treść.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ważny apel w obronie pomnika „Rzeź Wołyńska”! Dzieło prof. Pityńskiego to symboliczna droga krzyżowa, którą przeszli Polacy
Rozmawiał Tomasz Plaskota
-
Nie zapomnij kupić nowego numeru największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce - „Sieci”, w sprzedaży od 8 stycznia br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/375843-nasz-wywiad-prof-ryba-jezeli-przegramy-batalie-kulturowa-z-ue-nie-bedzie-tradycyjnej-polski-ani-europy