Wspomniałem wczoraj, że dymisja trzech najbardziej nielubianych przez Polaków ministrów rządu Zjednoczonej Prawicy jest wielkim ciosem w opozycję. Ostatnie dwa lata pokazały, że nazywająca się totalną opozycja nie miała pomysłu jak zniechęcić Polaków do ekipy Kaczyńskiego. Żadnych merytorycznych argumentów. Tylko krzyki i symboliczne kopanie w metalowe barierki.
Niemniej jednak trójka ministrów rządu Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego (przez kilka tygodni) dawała opozycji amunicję do ataków. Każdy z innych powodów. Antoni Macierewicz jest najbardziej znienawidzonym przez „salon” polskim politykiem od początku lat 90-tych i nawet bez chaosu w MON czy przysłowiowego Misiewicza, byłby obiektem najbardziej niewybrednych ataków. Witold Waszczykowski i Jan Szyszko byli niestety mistrzami gaf, sprowadzając na cały gabinet Szydło wizerunkowy problem.
Jestem jednak przekonany, że Grzegorz Schetyna modlił się nocami ( Ryszard Petru zmawiał paciorek do Sześciu Króli ze świętej Madery), by ci ministrowie jak najdłużej pozostali na swoich stanowiskach. Bez wątpienia liczył na to Donald Tusk, świadomy jak niezbędne jest darmowe paliwo w kampanii wyborczej.
Wciąż utrzymuję, że to jedyny polityk wagi ciężkiej, który może nawiązać realną walkę z Jarosławem Kaczyńskim. Przy odpowiedniej kampanii miałby szansę wygrać prezydenturę w starciu z prezydentem Andrzejem Dudą ( dlatego tak martwią infantylne głosy pełnej fochów prawicy o niegłosowanie na Dudę po dymisji Macierewicza). Czy zbuduje swój polityczny obóz? Tutaj mam ogromne wątpliwości.
Jeżeli Tusk stanie do boju z Dudą to zbuduje swoją kampanię na propagandzie o Polexicie. Grać będzie na prounijnych nastrojach przytłaczającej większości Polaków. Kampania będzie pełna zdjęć Donalda Tuska z najważniejszymi politykami świata. Bez wątpienia by media będą podkreślać jego wizerunek zwycięzcy. Trudno przemilczeć fakt, że od 2005 roku jako nie przegrał żadnych wyborów z Kaczyńskim.
Jednak przy nowym otwarciu, którego twarzą jest Mateusz Morawiecki będzie to o wiele trudniejsze. Ekspercki gabinet świetnie czującego się na europejskich salonach Morawieckiego jest w zasadzie pozbawiony kontrowersyjnych polityków. Zbigniew Ziobro jawi się Polakom jako szeryf i stanowczą, ale spokojną polityką uplasował się wśród polityków z największym zaufaniem. Inni ministrowie nie wzbudzają kontrowersji.
Wszystko dzieje się w czasie, gdy sondaże dla PiS są bardzo łaskawe. By zdobyć jednak upragnioną większość pozwalającą zmienić konstytucje Kaczyński musi otworzyć się na centrum. Manewr z Morawieckim i rekonstrukcją nie przez przypadek został przeprowadzony na początku długiej wyborczej batalii. „Opozycja się doigrała. PiS idzie ją zjeść”- czytam w Gazecie Wyborczej. Lepiej tego nie można ująć.
Polska i to jest szokujące także dla Europy - stanęła okoniem wobec wszystkiego, co dla Unii ważne. I to z rozmysłem, bo uważam, że rządzący nie są entuzjastami, delikatnie mówiąc naszej obecności w Unii.
mówi w wywiadzie dla Tygodnika Powszechnego Donald Tusk, który znów mówi o wspólnych celach Moskwy i Warszawy.
Jarosław Kaczyński nigdy nie ukrywał fascynacji filozofią polityczną, w której władza jest ponad prawem, a nie prawo ponad władzą. Gdzie rządzą ludzie, albo jeden człowiek, a nie zasady i reguły.
dodaje przewodniczący Rady Europejskiej.
Liderzy partii z jej prezesem na czele głęboko wierzą, że jak się ma władze to nie po to, by akceptować ograniczenia ze strony jakiejkolwiek regulacji czy instancji. (…) W Brukseli jest ciągle gigantyczna nadwyżka nadziei - nie mówię o zaufaniu, ono już niestety zginęło - że Polska jednak zostanie w Unii.
peroruje Tusk. Ckliwe, typowo propagandowe słowa mające uderzać w polskie kompleksy ( „co o nas pomyślą w Berlinie i Paryżu!”) do niedawna robiłyby wrażenie. Na pewnej części wyborców oczywiście robią nadal. Jednak Polacy żyją już w Unii ponad dekadę i widzą zarówno jej pozytywne wartości, jak i słabości. Pohukiwania eurokratów nie odnoszą skutku, a kryzys imigracyjny znaczącą ograniczył zaufanie do Brukseli.
Niemniej jednak takie słowa w połączeniu z bezpardonowymi atakami nielubianych przez Polaków ministrów PiS przyniosłyby jakiś skutek. Jak jednak atakować merytoryczny, skupiony na gospodarce i unikający kontrowersji gabinet technokraty Morawieckiego?
Tylko merytorycznie. Do tego, póki co, opozycja zdolna nie jest. Przecież Plan Petru został wyśmiany nawet przez antypisowskich liberałów. Czy Tusk będzie umiał rywalizować z Morawieckim i Dudą na tej płaszczyźnie? Wywiad dla Tygodnika Powszechnego pokazuje, że pomysłu na to starcie nie ma. Na razie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/375817-bardziej-centrowy-gabinet-premiera-morawieckiego-to-dramat-dla-tuska-jak-teraz-uderzac-w-rzad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.