Obejmując urząd Prezesa Rady Ministrów (wiceprezesa Rady Ministrów, ministra), uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji i innym prawom Rzeczypospolitej Polskiej, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem
— to tekst przysięgi ministrów rządu RP. Wczoraj wypowiadany przez wszystkich tych, którzy w Pałacu Prezydenckim przyjmowali nominacje na nowe funkcje.
I nowy minister inwestycji i rozwoju przysięgał naprawdę. Znany z nienagannych manier i dobrego przygotowania merytorycznego fachowiec od funduszy europejskich to dobry następca Mateusza Morawieckiego. Dotąd zajmujący się w resorcie właśnie wydatkowaniem unijnych pieniędzy, ale także perspektywami rozwoju państwa.
Na stanowisko ministra rozwoju był pewniakiem już w 2015 r. Wówczas jednak funkcję objął wicepremier Mateusz Morawiecki. A Jerzy Kwieciński go zastępował. Z sukcesem i bez wpadek, ale nieco w cieniu.
Za jego największy sukces w resorcie Mateusza Morawieckiego uznaje się zwiększenie efektywności wykorzystywania środków unijnych. Z samym Ministerstwem Rozwoju Regionalnego, które wcześniej zajmowało się dotacjami, Kwieciński zetknął się już w 2005 r. W ministerstwie kierowanym przez Grażynę Gęsicką pełnił funkcję podsekretarza stanu. Z resortem rozstał się, kiedy w fotelu ministra zasiadła Elżbieta Bieńkowska.
Jerzy Kwieciński to wiedza i propaństwowa postawa. Wysoka kultura osobista. Nie można zarzucić mu upolitycznienia, nie można zarzucić braku kompetencji. I nie można zarzucić działalności na szkodę naszego kraju. Już w kilkanaście godzin po rekonstrukcji rządu, kiedy większość ministrów woli się jeszcze schować, ogłaszał, obok Andrzeja Adamczyka, nową inwestycję. I zapowiedział, że cały ten rok będzie rokiem inwestycji.
Jest duże prawdopodobieństwo, że właśnie sztandarowy program PiS Mieszkanie Plus, będzie z rąk ministra Adamczyka przełożony właśnie na biuro Jerzego Kwiecińskiego. I stąd zmiana nazwy resortu na Inwestycje i Rozwój. Bo do rozwoju dojdą kluczowe inwestycje.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że Kwieciński jest zaufanym i sprawdzonym współpracownikiem premiera Morawieckiego. Dotąd jego zastępca w resorcie rozwoju, bardzo wyważony w swoich opiniach i wypowiedziach, także w telewizji wPolsce.pl.
ZOBACZ WIDEO. Kwieciński: Nic się nie zmieniło. Dalej moim szefem jest Mateusz Morawiecki
O tym, że będzie ministrem rozwoju, po informacji o rekonstrukcji w rządzie PiS, spekulowano już od miesięcy. Ale większy problem był z zastępstwem premiera Morawieckiego w resorcie finansów. W swoim fachu Kwieciński w strukturach PiS nie miał sobie równych.
Nadaje się i na dobrego menedżera, i na ministra, bo wie co mówić, a co lepiej przemilczeć. Wie, jak powiedzieć. A komunikacja i sposób przedstawiania informacji to kluczowa sprawa dla ministra. Dla ministra, nie polityka. Ten może mieć już dużo więcej ekspresji w swoich wypowiedziach.
I ministrem, mniej politykiem, będzie nowy minister inwestycji i rozwoju, Jerzy Kwieciński.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/375811-nienaganne-maniery-i-propanstwowa-postawa-jerzy-kwiecinski-nowy-minister-rozwoju-na-to-stanowisko-byl-typowany-juz-dwa-lata-temu-dzis-zastapi-premiera
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.