Polski premier za jednym zamachem zwalnia wszystkich ministrów, którzy stale podsycali konflikt z Unią Europejską
— pisze w środę szwajcarski dziennik „Neue Zuercher Zeitung” o wtorkowej rekonstrukcji rządu w Warszawie.
Autorka artykułu Meret Baumann dodaje, że otwartą kwestią pozostaje, czy pójdą za tym koncesje merytoryczne.
Baumann zwraca uwagę, że rekonstrukcja nastąpiła na krótko przed kolacją premiera Mateusza Morawieckiego z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude’em Junckerem.
Na jego (Morawieckiego) życzenie i niewątpliwie także na życzenie Jarosława Kaczyńskiego (…) prezydent Andrzej Duda odwołał ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego i ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. To dwaj zawodnicy wagi ciężkiej poprzedniego rządu Beaty Szydło, która w połowie grudnia musiała się wycofać na drugą linię
— pisze „NZZ”.
Publicystka wyraża opinię, że „te roszady są sygnałem, iż Warszawa w sporze z UE, który doprowadził do uruchomienia po raz pierwszy postępowania według artykułu 7 traktatu unijnego, próbuje przyjąć raczej umiarkowaną linię”. Dodaje, że podobnie interpretowano już zastąpienie Szydło przez Morawieckiego.
Baumann pisze, że „Waszczykowski z jego napastliwą retoryką nie bardzo nadawał się na szefa dyplomacji”, a obserwatorzy często obciążali go winą za pogorszenie relacji z UE. Wyraża też opinię, że „co najmniej tak samo kontrowersyjny jest także Macierewicz, ideolog i zaufany Kaczyńskiego”. Odnotowuje jego konflikt z prezydentem oraz pisze, że Macierewicz „podsycał też teorie spiskowe” głoszące, że katastrofa smoleńska, w której zginął m.in. prezydent Lech Kaczyński była „zamachem, za którym stał poprzedni liberalny rząd Donalda Tuska oraz Moskwa”.
Autorka pisze, że w nadchodzących miesiącach okaże się, czy wraz z odwołaniem Macierewicza umiarkowane skrzydło PiS wokół Dudy weźmie górę nad Kaczyńskim, „jak spekulują niektóre media”.
Baumann odnotowuje też odwołanie ministra środowiska Jana Szyszki, przypominając spór z UE dotyczący wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej.
Zmiany w polskim rządzie „stwarzają warunki do sięgnięcia przez Warszawę po bardziej rzeczowy ton wobec europejskich partnerów. Czy będą temu towarzyszyły także merytoryczne koncesje, pozostaje otwartą kwestią” - pisze Baumann.
O „pojednawczych gestach” między Polską a Unią Europejską oraz o przyjaźniejszym stanowisku polskiego rządu wobec Brukseli pisze w środę prasa węgierska, czyli dzień po rekonstrukcji gabinetu premiera Mateusza Morawieckiego.
Pojednawcze gesty wykonali wobec siebie przewodniczący Komisji Europejskiej i polski premier przed omówieniem na spotkaniu w Brukseli wczoraj (we wtorek) wieczorem polskiej sytuacji w sferze państwa prawa
— tak, zdaniem prorządowego dziennika „Magyar Idoek”, interpretowano niedawne wypowiedzi dla mediów szefa KE Jean-Claude’a Junckera i rekonstrukcję rządu Morawieckiego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RELACJA. Rekonstrukcja rządu zakończona - zmiany m.in. w MON, MSWiA i MSZ. [WIDEO] Nowi ministrowie przejęli swoje resorty
Według gazety Juncker „starał się zakopać topór wojenny”, mówiąc w telewizji ARD, że nie wolno grozić państwom Grupy Wyszehradzkiej obcięciem funduszy unijnych.
„Magyar Idoek” ocenia, że już sama zmiana na stanowisku premiera w Polsce służyła przybraniu bardziej pojednawczego tonu w kontaktach z Brukselą, ale Morawiecki jeszcze to uwydatnił, usuwając z rządu „problematycznych” szefów resortów.
Najbardziej znanym odchodzącym ministrem jest według „Magyar Idoek” dotychczasowy szef MSZ Witold Waszczykowski, który „wojowniczo, ale zdaniem niektórych, nieskutecznie bronił stanowiska Polski”. Dziennik wspomina też o odejściu ministra środowiska Jana Szyszki oraz szefa MON Antoniego Macierewicza, w którego przypadku „zdaniem analityków problem polegał na tym, że uniemożliwił kupno śmigłowców od Francji, a napięcia w siłach zbrojnych niepokoiły natowskich sojuszników Warszawy”.
Także opozycyjny „Magyar Nemzet” pisze, że „Warszawa chce pokazać Brukseli przyjaźniejszą twarz”.
Nie dziwi, że głównym celem procesu zmian, który zaczął się od mianowania Morawieckiego na stanowisko premiera, jest to, by polski rząd zdołał wreszcie znaleźć wspólny język z Brukselą
— czytamy.
Dziennik ocenia, że w odróżnieniu od rządu Węgier, który „także potrafił do ostateczności napinać nerwy unijnych przywódców, ale generalnie w porę zawierał rozsądne kompromisy”, Polacy „wydawali się mniej zdolni do negocjacji i przeważnie nic sobie nie robili z ostrzeżeń Brukseli”.
Mimo to chociaż na poziomie komunikacji pozytywna zmiana jest możliwa, a nawet prawdopodobna, to polityka rządu może ogólnie dalej być prowadzona po obranym kursie
— pisze gazeta w związku z rekonstrukcją.
„Magyar Nemzet” ocenia, że z węgierskiego punktu widzenia bodaj najciekawsze jest odejście ze stanowiska Waszczykowskiego, który z powodu spotkań Grupy Wyszehradzkiej regularnie bywał w Budapeszcie. Gazeta pisze jednak, że zmiana ta „wisiała w powietrzu co najmniej od roku”.
Z mianowanym w miejsce Waszczykowskiego Jackiem Czaputowiczem łatwiej można współpracować na polu międzynarodowym; jest on bardziej akceptowany w kręgach dyplomatycznych od swego poprzednika i cieszy się lepszą reputacją
— ocenia, cytowany przez gazetę, analityk Centrum Integracji Euroatlantyckiej i Demokracji (CEID) Daniel Bartha.
Według niego za zaskakujące można uznać raczej to, że Waszczykowskiemu tak długo udało się utrzymać na stanowisku, gdyż „nie był w dobrych stosunkach z przywódcami partii i w niewielkim stopniu potrafił zadbać o odzwierciedlenie poglądów MSZ w rządzie”.
Waszczykowski - jak ocenia Bartha - „z powodu swoich radykalnych poglądów naturalnie także w Brukseli nie należał do ulubieńców swych kolegów w UE”, ale mimo to wydaje się, że mianowanie nowego szefa resortu „należy tłumaczyć raczej osobą Waszczykowskiego, niż zmianą kierunku w polityce zagranicznej”. Zdaniem analityka wraz z mianowaniem Czaputowicza „polityka Polski wobec partnerskich krajów wyszehradzkich, a więc także Węgier, raczej się nie zmieni”.
Liberalny portal hvg.hu pisze zaś w tytule tekstu o zmianach w polskim rządzie:
Niespodzianka w Warszawie - wydaje się, że nowy premier potrafi rządzić.
Są oznaki, że polski premier Mateusz Mazowiecki, który objął urząd 11 grudnia, ma więcej do powiedzenia w kwestii składu własnego rządu, niż oczekiwano
— czytamy.
Według portalu najważniejszą zmianą jest odejście Macierewicza.
Ten radykalny polityk był bardzo krytykowany z powodu swych pospiesznych decyzji w sferze rozwoju sił zbrojnych oraz zwolnienia znacznej części generalicji, w tym wojskowych, cenionych w NATO
— pisze hvg.hu, wspominając też o otwartym konflikcie Macierewicza z prezydentem Andrzejem Dudą.
Analizując zmiany w polskim rządzie portal ocenia:
Pierwsze wrażenie jest takie, że stanowiska ministerialne otrzymało wielu pozapartyjnych ekspertów, dla których spokojnie znalazłoby się miejsce także w centroprawicowym gabinecie z lat 2007-2015, a przy tym stanowiska straciły dwie najbardziej skrajne postaci. Zamiar (szefa PiS Jarosława) Kaczyńskiego był na pewno taki, by cały rząd wydawał się bardziej skonsolidowany i by przysparzało to trudności opozycji, a przy tym by istota polityki się nie zmieniła. Przeobrażający wymiar sprawiedliwości minister sprawiedliwości (Zbigniew Ziobro) pozostał bowiem na stanowisku
— czytamy.
Polska podejmuje starania o poprawę relacji z UE
— tak włoska prasa interpretuje w środę rekonstrukcję rządu Mateusza Morawieckiego oraz jego rozmowy z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude’em Junckerem w Brukseli.
Ekonomiczny dziennik „Il Sole-24 Ore” ocenia rekonstrukcję rządu jako „możliwe otwarcie wobec Brukseli”. Podkreśla, że przed wyjazdem na rozmowy z szefem KE Morawiecki „usunął z posad kilku najbardziej eurosceptycznych ministrów”, zastępując ich osobami cieszącymi się jego zaufaniem. Według gazety niektórzy z nich „mają bardziej międzynarodowy profil”.
W relacji zwraca się uwagę, że stanowisko zachował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który czuwał nad uchwaleniem przez parlament ustaw reformujących sądownictwo.
Zbiór kontrowersyjnych ustaw, które podporządkowują sądownictwo kontroli rządu, zmusił Unię Europejską do uruchomienia po raz pierwszy procedury z powodu naruszenia zasad praworządności
— dodaje dziennik włoskich przemysłowców.
Relacjonuje, że w czasie spotkania z Junckerem
Morawiecki próbował zapewnić przewodniczącego KE (…) o poszanowaniu demokratycznych zasad” w Polsce po to, by „złagodzić niezadowolenie państw zachodnich i uniknąć dalszych działań ze strony UE”.
Ale dla Warszawy największy powód do zaniepokojenia, napływający z Brukseli, dotyczy europejskiego budżetu począwszy od 2021 roku. Polsce, pierwszemu beneficjentowi w ostatnich siedmiu latach, grozi poważna redukcja funduszy
— twierdzi „Il Sole-24 Ore”.
Również „La Repubblica” pisze, że władze w Warszawie „próbują naprawić relacje z UE” i ocenia, że obecny moment jest dla nich „decydujący”. Dodaje, że nowy premier zdymisjonował ministrów uważanych za „jastrzębi” w podejściu do Unii - ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza i szefa dyplomacji Witolda Waszczykowskiego.
Dziennik „Il Foglio” także zauważa, że polski rząd próbuje doprowadzić do „odprężenia” w relacjach z UE. Morawiecki, jak podkreślono, zdymisjonował „najbardziej nieustępliwych” ministrów. „Ale nie jest powiedziane, że to wystarczy, by uniknąć skutków artykułu 7” unijnego traktatu - dodano.
Gazeta zauważa, że Polska jest „szczególnie obserwowanym krajem w UE”. Jednocześnie zaznacza, że nowe nominacje, częściowo nieoczekiwane, zaskoczyły tych, którzy niedawne spotkanie Morawieckiego z premierem Węgier Viktorem Orbanem uznali za dowód „zaostrzenia antyeuropejskiej polityki Warszawy i konsolidacji Grupy Wyszehradzkiej”.
W ocenie dziennika nowy polski premier, zmieniając rząd, chciał skierować do Europy „przekaz stabilności i być może także racjonalności”.
Dążąc do poprawy stosunków z UE, nowy premier Polski Mateusz Morawiecki dokonał wielkiej przebudowy swego gabinetu, zwalniając m.in. ministra obrony, ministra spraw zagranicznych i kontrowersyjnego ministra środowiska
— pisze w środę dziennik „Lietuvos Rytas”.
Ta przebudowa jest poważnym sygnałem dla Europy, nowym otwarciem na Unię Europejską
— czytamy w gazecie.
„Lietuvos Rytas” zaznacza, że ani premier Mateusz Morawiecki, ani nowy szef MSZ Jacek Czaputowicz „nie są zwolennikami wystąpienia Polski ze Wspólnoty Europejskiej”. Gazeta podkreśla, że Czaputowicz „jest politykiem o umiarkowanych poglądach, mogący zmienić stosunki Warszawy z Brukselą”, a w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl minister „współpracę UE i Polski zaliczył do ważnych priorytetów”.
W ocenie litewskiej gazety „spór Polski z Unią Europejską jest wyrazem wzrastającego napięcia między jej członkami ze Wschodu i Zachodu”.
Niektóre państwa z byłego bloku przestrzeni radzieckiej, wśród nich Polska i Węgry, nie zgadzają się z polityką Brukseli w tak ważnych kwestiach, jak sądownictwo, wolność mediów czy imigracji
— przypomina „Lietuvos Rytas”.
ems/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/375791-prasa-zagraniczna-zgodna-rekonstrukcja-rzadu-ma-byc-pojednawczym-gestem-polski-wobec-unii-europejskiej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.