Istotna zmiana jest w Ministerstwie Zdrowia, w którym pojawia się pan Łukasz Szumowski, akademik pracujący poprzednio w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Bo najważniejszym i najbardziej pilnym wyzwaniem w służbie zdrowia wcale nie jest lecznictwo rodzinne i medycyna rodzinna, lecz medycyna specjalistyczna. I bynajmniej nie postrzegana przez pryzmat rezydentów
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Waldemar Paruch, politolog, członek Rady Programowej PiS.
wPolityce.pl: Mieliśmy zapowiedź, że rekonstrukcja rządu będzie głęboka i tak się stało. Czy nowy rząd lepiej poradzi sobie z wyzwaniami, które przed nim stoją?
Prof. Waldemar Paruch: Jest to realizacja obietnicy złożonej w exspose przez premiera Mateusza Morawieckiego, ale także wcześniej przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego, że rekonstrukcja będzie głęboka. Proszę zwrócić uwagę na bardzo ciekawe rozwiązanie, że 5 z 8 nowo powołanych ministrów to nie są posłowie. Mamy więc pewne wyraźne wzmocnienie takiego segmentu w Radzie Ministrów, który nie ma bezpośredniego umocowania w parlamencie. Co ciekawe, premier także nie jest posłem, a to jest nowa jakość na polskiej arenie politycznej i warto o niej pamiętać. W kilku resortach premier dobrał sobie osoby, z którymi współpracował w Ministerstwie Rozwoju i Finansów w poprzednim rządzie Beaty Szydło. Niewątpliwie kluczowe będzie ułożenie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pod kątem przekształcenia jej w bardziej spójne ciało kolegialne. Jeden z elementów formułowanych w ocenie rządu Beaty Szydło polegał na tym, że Rada Ministrów była federacją resortów, a niekoniecznie spójnym ciałem decyzyjnym kierowanym przez premiera. To będzie oznaczało konieczność pewnych zmian jakościowych, żeby zrealizować nowe zadania, których premier wiele wymienił w exspose.
Jak ocenia Pan dobór nowych ludzi?
Istotna zmiana jest w Ministerstwie Zdrowia, w którym pojawia się pan Łukasz Szumowski, akademik pracujący poprzednio w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Bo najważniejszym i najbardziej pilnym wyzwaniem w służbie zdrowia wcale nie jest lecznictwo rodzinne i medycyna rodzinna, lecz medycyna specjalistyczna. I bynajmniej nie postrzegana przez pryzmat rezydentów- choć ta sprawa była najbardziej nagłaśniana- ale poprzez faktyczny kryzys medycyny specjalistycznej, jej złe zarządzanie. Z tym wiąże się również brak lekarzy specjalistów. Bardzo szybko należy zbudować taki system, który uchroni medycynę od katastrofy.
Odejście ministra spraw zagranicznych było raczej przesądzone. To dobra zmiana?
To istotna zmiana personalna w sprawach zagranicznych. Jeżeli ministrem nie został prof. Krzysztof Szczerski, a resort dostaje prof. Jacek Czaputowicz, to sugerowałoby, że główna linia programowa rządu w zakresie polityki zagranicznej będzie powstawała w relacjach partia polityczna- prezes Jarosław Kaczyński- premier Mateusz Morawiecki. Tu głównym obszarem funkcjonowania nowego ministra będzie bardziej obszar dyplomacji, ale także kwestie prawne. Polska weszła bowiem w bardzo ostry spór ze Wspólnotą Europejską i ten spór ma także znamiona prawne, UE łamie bowiem traktaty regulujące jej funkcjonowanie.
Media najbardziej interesowała zmiana na stanowisku ministra obrony narodowej. Opozycja powinna być chyba zadowolona?
To prawda. Tutaj pojawia się wytrawny polityk, dwa lata zarządzający ministerstwem spraw wewnętrznych, czyli także resortem siłowym, jak to się potocznie określa. Będzie to na pewno zmiana, bo resort będzie wykonywał kolejne nowe zadania. Trzeba pamiętać, że zasługą Antoniego Macierewicza były istotne i głębokie zmiany w tym resorcie, które zniosły negatywne skutki rządów PO-PSL. Przypomnijmy, że ich efektem było zasadnicze osłabienie obronności państwa.
Wybór Joachima Brudzińskiego na szefa MSWiA był dla Pana niespodzianką?
Nie jest to niespodzianka. Ta kandydatura pojawiała się w różnych rozmowach politycznych, także rozmowach specjalistów, czy ekspertów. Wicemarszałek Joachim Brudziński był od dawien dawana brany pod uwagę na jeden z ważnych resortów przy rekonstrukcji rządu. Jego wybór jest potwierdzeniem tych sugestii, które pojawiały się na różnych forach decyzyjnych. Ale mamy także inne ciekawe zmiany w nazwach resortów.
Co to oznacza?
Przesunięcie kompetencji. Mamy resort przedsiębiorczości i technologii, a zniknął resort cyfryzacji. Minister Adamczyk został ministrem w resorcie infrastruktury, pytanie więc, w którym resorcie zostanie ulokowane budownictwo, czyli program Mieszkanie+. Minister Kwieciński został szefem resortu inwestycji i rozwoju. Następuję więc rozdzielenie i inne ułożenie zadań, jakie były realizowane przez dotychczasowe resorty. Mamy także zmianę w resorcie Środowiska, gdzie ministrem został pan Kowalczyk w miejsce prof. Szyszki, to też są istotne zmiany. Gdyby opinia publiczna miała meblować rząd, to powinna być zadowolona, bo odchodzą z rządu ci ministrowie, którzy byli wskazywani do odwołania przez premiera Morawieckiego. Ale proszę pamiętać, że cała rekonstrukcja rządu, a przede wszystkim wymiana premiera, nie odbyła się pod wpływem analizy bieżących sondaży. Bo gdyby się nimi kierować, to wymiana premiera nie miałaby sensu, gdyż odchodząca Bata Szydło miała wysoki poziom zaufania społecznego.
Co te zmiany dają dziś obozowi dobrej zmiany?
Wzrosło poparcie dla PiS, co przyniosły kolejne sondaże z ostatnich dni. Tutaj w zależności, jak te sondaże są robione, to poparcie sięga od 43. proc do 49 proc. poparcia. Mamy także bardzo wysoki wzrost poziomu zaufania dla nowego premiera Mateusza Morawieckiego, ale także dla bardzo wielu polityków PiS. Obóz rządzący więc wiele zyskuje,a opozycja traci. Będzie jej dziś bardzo trudno racjonalnie i logicznie krytykować te zmiany w rządzie, bo w pewnym sensie powinna być z nich zadowolona.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
-
Nie zapomnij kupić nowego numeru największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce - „Sieci”, w sprzedaży od 8 stycznia br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/375641-nasz-wywiad-prof-paruch-mamy-wyrazne-wzmocnienie-segmentu-w-radzie-ministrow-ktory-nie-ma-bezposredniego-umocowania-w-parlamencie