Róża Thun została bohaterką antypolskiej produkcji emitowanej we francusko-niemieckim kanale ARTE. Europosłanka PO jedzie przez Warszawę tramwajem i opowiada jak jest w Polsce źle. Tramwaj na przykład mija marsz z okazji miesięcznicy Smoleńskiej, a Róża Thun tłumaczy widzom, że „walczyliśmy przez dziesiątki lat o demokrację w tym kraju”.
Szokującego występu Thun postanowił bronić partyjny kolega, czyli Dariusz Rosati. W „Radiu Szczecin” stwierdził, że tego filmu nie widział, ale z pewnością nie było w nim nic, co mogłoby uderzyć w Polskę. Europoseł Platformy Obywatelskiej nie widzi nic złego w tym, że Thun wzięła udział w takim filmie.
Według Dariusza Rosati Róża von Thun und Hohenstein pozwoliła sobie jedynie na krytykę działań rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Nie widziałem tego programu. Oczywiście pani Thun ma prawo do swoich opinii. Tam nie było nic, co stawiałoby w jakimś złym świetle Polskę jako kraj czy jako społeczność, wspólnotę narodową. Natomiast komentarze, z jakimi spotkała się potem pani Thun, są godne potępienia
—stwierdził Dariusz Rosati w „Radiu Szczecin:.
To nie jest skarga na kraj, tylko skarga na określoną politykę obecnego rząd
—zaznaczył.
Już nie tylko Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein, ale też Dariusz Rosati trwają na posterunku i są gotowi bronić zagrożonej według nich polskiej demokracji i wolności…
ann/Radio Szczecin
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/375598-gdy-argumentow-brak-rosati-probuje-bronic-wystepu-rozy-thun-w-antypolskiej-produkcji-to-byla-skarga-na-polityke-rzadu-a-nie-na-kraj