Mamy do czynienia z czymś nowym. Szkoda tylko, że Polska zapisuje się w historii UE w ten sposób, że to właśnie Polska jest laboratorium tej całej procedury
— ronił krokodyle łzy na antenie TOK FM europoseł PO Janusz Lewandowski.
Europoseł PO odniósł się do uruchomienia procedury artykułu 7 traktatu UE przeciwko Polsce.
Proszę też pamiętać o tym, że Timmermans był od dłuższego czasu pod bardzo silną presją Parlamentu Europejskiego, żeby przejść od słów do czynów
— mówił. „Zapomniał” dodać, że ową presję wywiera między innymi polska opozycja.
Proszę zauważyć, jak wielkie wrażenie zrobił osąd Komisji Weneckiej. Dla tych ludzi to jest troszkę większy autorytet niż na przykład pan prokurator Piotrowicz
— podkreślił Lewandowski.
Europoseł PO przyznał, że UE nie ma specjalnie narzędzi do tego, aby ukarać Polskę.
Oczywiście UE ma słabe narzędzia, żeby karać. Uważam, że jeżeli już, to należałoby sankcjonować osoby, tak jak to jest w przypadku otoczenia Putina
— powiedział.
Janusz Lewandowski chyba jest jasnowidzem, ponieważ już stwierdził, że z rozmowy premiera Morawieckiego z szefem KE Jean Claudem-Junckerem niewiele dadzą. Wydaje się, że europoseł PO chciałby, aby tak było.
Morawiecki niewiele zdziała. Po pierwsze dlatego, że jest wysłannikiem Kaczyńskiego, a po drugie że nie da się zakłamać rzeczywistości. Fakty są faktami, żadnej żelaznej kurtyny już się nie zapuści
— zaznaczył.
as/TOK FM
-
Polecamy nowy numer największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce - „Sieci”, w sprzedaży od 8 stycznia br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/375469-europosel-po-zle-zyczy-polsce-lewandowski-morawiecki-w-brukseli-niewiele-zdziala-fakty-sa-faktami-zadnej-zelaznej-kurtyny-juz-sie-nie-zapusci