Ryszard Petru chce stworzyć alternatywny plan dla planu Morawieckiego. Mam nadzieję, że będzie on określony jako plan Petru
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jerzy Meysztowicz, poseł Nowoczesnej.
wPolityce.pl: Ryszard Petru ma w poniedziałek ogłosić na konferencji prasowej swoje plany polityczne. Jakich zapowiedzi możemy się spodziewać?
Jerzy Meysztowicz: Ryszard Petru chce stworzyć alternatywny plan dla planu Morawieckiego. Mam nadzieję, że będzie on określony jako plan Petru. Propozycje rządu i propozycje Nowoczesnej, ale nie tylko Nowoczesnej rozjeżdżają się. Dlatego wydaje się, że powołanie grupy, która będzie pracować nad projektami gospodarczymi w oparciu nie tylko o Nowoczesną, ale i o inne ugrupowania wydaje się dosyć logiczne i zasadne. Tym bardziej, że wszystko wskazuje na to, że okres prosperity może w pewnym momencie się skończyć. Cały czas podnosimy, że brak inwestycji może spowodować, że sukcesy oparte na konsumpcji mogą być krótkotrwałe. Wraca również temat euro. Uważamy, że rzeczywiście Polska jeżeli nie chce należeć do krajów Unii drugiej prędkości powinna przynajmniej trzymać się warunków konwergencji. Powinna to robić, aby przygotowywać się do podjęcia decyzji o wejściu do strefy euro. Tym bardziej, że zobowiązaliśmy się do tego w traktacie europejskim.
Tak, tylko, że zobowiązaliśmy się przyjąć wspólną walutę w nieokreślonym czasie.
Ci, którzy nie chcą wejść do strefy euro zaproponują przyjęcie wspólnej waluty za sto lat. PiS tak na dobrą sprawę robi wszystko, żeby pognębić nas w UE. Nie jest wykluczone, że niektórzy jak się skończą pieniądze, będą nas chcieli wyprowadzić z Unii. Bycie w strefie euro jest pewną kotwicą dla Polski.
Z kim Nowoczesna rozmawia albo planuje rozmowy na temat koalicji w wyborach samorządowych?
Cały czas trwają rozmowy na temat wyborów samorządowych. Wszystkie ugrupowania opozycyjne mają jednego konkurenta, którego chcą pokonać, czyli PiS. Będą więc podejmowane wszystkie działania zmierzające do obrony samorządów przez PiS. Samorządy są ostatnim polem, gdzie PiS jeszcze nie rządzi. Szukamy takich porozumień, które spowodują, że w dużych miastach prezydenci zostaną wybrani przez kandydatów zgłoszonych przez PO, Nowoczesną czy PSL. Jeżeli chodzi o sejmiki wojewódzkie z racji tego, że PiS przestraszyło się i wycofało się z pomysłów zmniejszenia okręgów wyborczych, nie ma takiej potrzeby, żeby robić jedną, wspólną listę do Sejmiku. W związku z tym PSL, które konkuruje w walce o elektorat wiejski przede wszystkim z PiS, prawdopodobnie pójdzie do wyborów samodzielnie.
Liderzy PSL samodzielny start zapowiadają już od kilkunastu miesięcy.
Gdyby PiS zmieniło ordynację wyborczą i zmniejszyło okręgi wyborcze, wcale nie byłoby powiedziane, że PSL odniósłby sukces. W tej chwili sytuacja już się wyklarowała. Mam nadzieję, że wielkich zmian już w ordynacji wyborczej nie będzie. Mamy już pewne konkretne wyobrażenia, jak będzie wyglądała ordynacja wyborcza, więc rozmowy koalicyjne nabiorą tempa. Trzeba przygotowywać listy kandydatów na radnych. Cały czas rozmawiamy z PO, koalicja w Warszawie jest zawiązana i potwierdzona przez wszystkie władze Nowoczesnej.
Nowoczesna prowadzi rozmowy z SLD?
Najlepsza byłaby szeroka koalicja, który połączyłaby Nowoczesną, PO, SLD, ale również ruchy miejskie czy Inicjatywę Barbary Nowackiej. Może się jednak nie udać, bo elektorat Nowoczesnej i PO ma pewne obiekcje związane ze zbliżeniem się z SLD. Sojusz jest postrzegany jako kontynuator partii, która zrobiła dużo złego w Polsce. W wielu miejscach na szczeblu lokalnym porozumienia z SLD będą zawierane. Jeżeli chodzi o kandydatów na prezydentów miast wojewódzkich, ich wybór będzie odbywał się na szczeblu krajowym. Natomiast jeżeli chodzi o mniejsze miejscowości to będziemy sugerować, żeby władze lokalne Nowoczesnej zawierały własne porozumienia, dostosowane do lokalnych uwarunkowań. Trudno przesądzać w tej chwili jak one będą wyglądać.
Wiceszef SLD Krzysztof Gawkowski w programie „Biało Czarne” w NOWA TV powiedział, że jest zwolennikiem samodzielnego startu SLD w wyborach samorządowych.
SLD w tej chwili zaczyna się odbijać. To jest zastanawiające, że przy braku aktywności, przy nieobecności w Sejmie słupki poparcia im rosną. Z drugiej strony jest część elektoratu w Polsce, który ma poglądy lewicowe i nie ma swojej reprezentacji w parlamencie. SLD popełniło błąd, bo gdyby w ostatnich wyborach wystartowało samodzielnie do Sejmu, a nie w ramach koalicji, osiągnęłoby wynik powyżej 7 proc. i byłoby w parlamencie. Wtedy samodzielne rządy PiS nie byłyby możliwe.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/375301-nasz-wywiad-meysztowicz-najlepsza-bylaby-koalicja-ktory-polaczylaby-nowoczesna-po-sld-oraz-ruchy-miejskie-czy-inicjatywe-barbary-nowackiej