Pozew zbiorowy przeciw Republice Federalnej Niemiec wnieśli do amerykańskiego federalnego sądu okręgowego na Manhattanie w Nowym Jorku przywódcy dużych plemion Herero i Nama z Afryki. Żądają zasądzenia bezpośrednich odszkodowań dla członków plemion za ludobójstwo popełnione w dzisiejszej Namibii przez Imperium Niemieckie podczas wojny kolonialnej na początku XX wieku. Uzupełniająco żądają również, aby amerykański sąd nakazał niemieckiemu rządowi dopuszczenie przedstawicieli afrykańskich plemion do rozpoczętych w 2016 roku negocjacji dyplomatycznych między Niemcami a Namibią – namibijskim rządem – w sprawie odszkodowań.
Nowojorski pozew plemion to przejaw niezgody narodowej w Namibii, gdzie sprawa reparacji od Niemiec jest przedmiotem walki politycznej i ekonomicznej między grupami etnicznymi. Na namibijskim terytorium plemiona Herero i Nama (Namaqua według starszych źródeł) stanowią mniejszości. Nie są dopuszczone do udziału we władzy i prowadzeniu polityki zagranicznej. Dlatego obawiają się pozbawienia udziału także w możliwych odszkodowaniach. Starania Namibii i ich istotnie osłabienie wewnętrznym konfliktem przestawiłem w artykułach „Namibia żąda 30 miliardów dolarów reparacji od Niemiec za ludobójstwo. Przez spory plemienne może nie dostać nic” 24 września 2017 roku, oraz „Namibia zmienia strategię: składa w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości pozew przeciw Niemcom o reparacje za ludobójstwo” 4 grudnia 2017 roku.
Pozew został wniesiony na Manhattanie rok temu: na początku 2017 roku. W ciągu tego samego roku sąd dwukrotnie wyznaczył rozprawę – i dwukrotnie Republika Federalna Niemiec nie zjawiła się. Nieobecność Niemiec to przemyślana strategia: jasne przypomnienie Namibijczykom, amerykańskim sędziom i całemu światu, że suwerenne państwo nie podlega jurysdykcji Stanów Zjednoczonych Ameryki ani innych państw. Podlega tylko prawu międzynarodowemu i sądom międzynarodowym. Wyjątkiem jest częściowa jurysdykcja państwa nad działaniami obcych państw na jego własnym terytorium, ale nie na terytoriach państw trzecich.
Niemcy wcześniej istotnie przyczyniły się do umocnienia powyższej zasady immunitetu państw. W 2012 roku wygrały w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości sprawę przeciw Italii – wspartej przez Grecję – o immunitet niemieckiego państwa wraz z majątkiem państwowym za granicą od jurysdykcji sądów włoskich, zatem wszelkich sądów krajowych (narodowych). Bezpośrednim powodem procesu w Hadze było zasądzenie w Italii odszkodowań dla miejscowości, które padły ofiarą niemieckich nazistowskich zbrodni wojennych, ale wyrok ma pośrednio znaczenie uniwersalne. MTS jeszcze nigdy nie rozważał słuszności roszczeń żadnego państwa o reparacje za II wojnę światową – rozważał tylko jedną z dróg uzyskiwania reparacji. Droga ta została ostatecznie zamknięta.
Kto w Polsce chce odrzucić zasadę immunitetu państw, chce aby polskiemu prawu i sądom podporządkowało się blisko 200 suwerennych państw świata – oraz aby jednocześnie Rzeczpospolita Polska podporządkowała się prawu i sądom nie tylko Stanów Zjednoczonych Ameryki, lecz również Republiki Federalnej Niemiec, Królestwa Szwecji, Państwa Izrael, Federacji Rosyjskiej, Islamskiej Republiki Iranu, Chińskiej Republiki Ludowej i tak dalej aż po Nową Zelandię. Mówiąc dyplomatycznie – to pomysł trudny do realizacji, a zarazem ryzykowny dla bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego.
W sprawach odszkodowań za ludobójstwo i wojnę droga przez sądy amerykańskie i wszystkie inne sądy krajowe to droga donikąd. Jedyna otwarta droga sądowa prowadzi przez sam Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze – główny sąd Systemu Narodów Zjednoczonych – pozew do którego przygotowuje teraz rząd Namibii, a w przyszłości prawdopodobnie przygotuje także rząd Grecji.
CZYTAJ TEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/375260-namibijczycy-pozwali-niemcy-do-sadu-usa-o-reparacje-za-ludobojstwo-ale-droga-przez-sady-krajowe-jest-zamknieta-tylko-mts